Prezes Sevilli ujawnił, dlaczego nie sprzedał Julesa Kounde. "Chelsea oferowała 50 milionów euro"
Jules Kounde znalazł się zeszłego lata na celowniku londyńskiej Chelsea. Ostatecznie Sevilla nie zdecydowała się jednak na sprzedaż francuskiego stopera, choć "The Blues" oferowali spore pieniądze - 50 milionów euro. Powody takiej decyzji ujawnił prezes klubu, Jose Castro.
W letnim okienku transferowym media informowały o tym, że Hiszpanie porozumieli się z Tottenhamem ws. transferu Julesa Kounde, ale możliwość przejścia do "Kogutów" odrzucił sam piłkarz. Był natomiast otwarty na przenosiny do Chelsea.
W sierpniu "The Blues" przystąpili do negocjacji nt. transakcji. Ostatecznie jednak do niej nie doszło. Jose Castro, prezes Sevilli, otwarcie opowiedział o powodach takiej decyzji.
- Jesteśmy drugą drużyną w La Liga z najwyższym limitem płac w tym sezonie. Nikt nie może uciec od pandemii i w tym roku nie było innego wyjścia, jak zanotować ujemny wynik finansowy - przyznał Castro.
- Nie ma przychodów z karnetów czy biletów na mecze. Ucierpiały dochody z marketingu oraz praw telewizyjnych. Mimo to deficyt byłby zlikwidowany, gdybyśmy przyjęli 50 milionów euro od Chelsea - ujawnił.
- To pokazuje siłę naszego klubu. Nie wiem, ile drużyn w Hiszpanii odrzuciłoby taką sumę, biorąc pod uwagę, że nasz cały skład wart jest 400 milionów euro - powiedział.
- Deficyt wynika z pandemii, ale też z chęci zbudowania silniejszego zespołu, a nie sprzedawania najlepszych piłkarzy w dwóch ostatnich okienkach. To efekt naszych ambicji - zakończył.