Prezydent Atletico Madryt ostrzega FC Barcelonę w sprawie transferu Antoine Griezmanna

Francuz ma lada dzień przenieść się do Barcelony. Klub wyznaczył już nawet możliwą datę prezentacji zawodnika. Napastnik był bardzo bliski przenosin do "Blaugrany" latem ubiegłego roku, ale ostatecznie pozostał w "Los Rojiblancos" przedłużając kontrakt. Zespół Diego Simeone odpadł jednak w 1/8 finału Ligi Mistrzów z Juventusem i to wtedy Griezmann miał zmienić decyzję, chcąc dołączyć do Barcelony.

Według niektórych źródeł reprezentant Francji już wtedy miał się dogadać z władzami katalońskiego klubu w sprawie swojego kontraktu. Wtedy klauzula odejścia piłkarza wynosiła jeszcze 200 milionów euro (od 1 lipca to 120 mln). Prezydent Atletico został zapytany o te doniesienia.

- Prawda jest taka, że nic o tym nie wiem. Jeśli jednak jest tak, jak mówicie, to wtedy będą konsekwencje takiego postępowania - zapowiedział Enrique Cerezo cytowany przez dziennik "AS".

- To nie jest coś normalnego, choć ja tak naprawdę nie wiem, czy wtedy już podpisał kontrakt czy nie. Dowiemy się o tym w ciągu kilku najbliższych dni - stwierdził Hiszpan.

Atletico Madryt składało już skargi do UEFA na FC Barcelonę i chodziło właśnie o Antoine Griezmanna. Już w przypadku ubiegłorocznych prób sprowadzenia francuskiego napastnika władze Katalończyków miały w nielegalny sposób kontaktować się z otoczeniem zawodnika.