Prezydent FC Barcelony zabrał głos po kompromitacji. "Wolałbym nie mówić o trenerze"

Rozmiary klęski Barcelony są wręcz niewyobrażalne. Hiszpańskie media zgodnie piszą o "historycznym upokorzeniu" klubu z Camp Nou.

- To była bardzo, bardzo ciężka noc. Przykro mi z powodu kibiców, członków Barcelony, piłkarzy... Wszystkich. Nie zaprezentowaliśmy się jak klub, którym naprawdę jesteśmy - stwierdził Bartomeu.

- Podjęliśmy już kilka decyzji, w innych sprawach zadecydujemy, kiedy sytuacja się uspokoi. Komunikaty będą podawane od początku przyszłego tygodnia. Teraz jest czas na refleksję. Postaramy się podnieść na duchu naszych kibiców. Wynik jest dla nas druzgocący. Gratuluję Bayernowi - zagrał świetny mecz. My nie stanęliśmy na wysokości zadania, za co możemy tylko przeprosić - dodał prezydent Barcelony.

Media twierdzą, że przesądzony jest los Quique Setiena. Bartomeu wprost tego nie potwierdził, ale jego słowa można interpretować jednoznacznie.

- Wolę nic nie mówić o trenerze. Jeszcze przed grą w Lidze Mistrzów podjęliśmy wiele decyzji. Teraz nie jest jednak odpowiedni moment, by o nich mówić - zakończył Bartomeu.

Zdaniem mediów Barcelona musi dokonać rewolucji w swoich strukturach, by zatrzymać Leo Messiego. Argentyńczyk podobno bardzo poważnie rozważa odejście z klubu.