To on ma zastąpić odchodzącą gwiazdę. 19-letni diament pakuje walizki, ale wcześniej chce podbić Europę

To on ma zastąpić odchodzącą gwiazdę. 19-letni diament pakuje walizki, ale wcześniej chce podbić Europę
Chine Nouvelle / PressFocus
Kilka miesięcy temu podpisał kontrakt z RB Lipsk, ale do drużyny z Bundesligi przeniesie się po zakończeniu sezonu. Póki co ma jeszcze wiele do zrobienia w barwach Dinama Zagrzeb. Walczy z klubem m.in. o sukces w Lidze Europy. Josko Gvardiol to 19-letni obrońca z akademii chorwackiego hegemona. Nie bez powodu “Die Bullen” wydali na niego ponad 16 mln euro.
W pierwszej drużynie Dinama zadebiutował w październiku 2019 roku. Wcześniej przez ponad dziewięć lat szkolił się w zespołach młodzieżowych, a nie jest tajemnicą, że akurat w Zagrzebiu mają niezwykłą smykałkę do szlifowania talentów.
Dalsza część tekstu pod wideo
Gvardiol piął się więc szczebel po szczeblu. Zanim dotarł na szczyt klubowej hierarchii, pokazał się Europie m.in. w meczach Ligi Młodzieżowej UEFA. Jego nazwisko trafiało do notesów skautów po meczach przeciwko Chelsea, Liverpoolowi, Manchesterowi City czy Bayernowi. Zainteresowanie wyrażał zwłaszcza klub z Monachium. Chorwatowi mocno przyglądał się Miroslav Klose, pracujący w strukturach “Die Roten”, ale włodarze Bayernu, którzy każde euro oglądają bardzo dokładnie, zdawali sobie sprawę, że jego sprowadzenie to dla nich duży koszt, a jednocześnie - być może - bardziej inwestycja w przyszłość, nie teraźniejszość.

Przede wszystkim wszechstronny

“Mały Pep” - bo taki pseudonim przylgnął do niego ze względu na dość podobne nazwisko do obecnego menedżera Manchesteru City - to mierzący 185 cm wzrostu środkowy obrońca. Jest lewonożny, co w przypadku gry na jego pozycji zawsze trzeba uznawać za zaletę. Grono tego typu stoperów bywa bowiem ograniczone. Występuje przede wszystkim w centralnej strefie boiska, ale zaliczył też sporo występów na boku defensywy. Predysponuje go do tego nie tylko dobra gra lewą nogą, ale też całkiem niezła mobilność i technika.
- Jest niezwykle silny, szybki, zwinny i wytrzymały. Ma doskonałe wyczucie czasu skoku i dobrą technikę główkowania. Do tego doskonałe wyczucie sytuacji i szybką reakcję na to, co dzieje się na boisku - komplementuje go Tomislav Rukavina, jego były trener.
Brzmi jak opis obrońcy idealnego. Sam Gvardiol - pytany o swoje mocne strony - też stawia zresztą na wszechstronność. W czasach juniorskich grywał nawet jako środkowy pomocnik.
- Moją podstawową rolą jest gra w obronie, ale myślę, że mogę wnieść wkład także w inne segmenty gry - mówił w rozmowie z portalem “Goal.com”.
W poprzednim sezonie Gvardiol rozegrał dla Dinama 12 spotkań. W tym ma ich na koncie już 28. Łapie kolejne szlify. Także na europejskim gruncie. Zespół z nim w składzie nie przegrał żadnego meczu grupowego w Lidze Europy, tracąc przy tym zaledwie jednego gola! Nie dał się też pokonać w dwumeczu z Krasnodarem. W niesamowitym come-backu przeciwko Tottenhamowi 19-latek akurat nie brał udziału, bo z gry wyłączyła go kontuzja, ale teraz powoli wraca do zdrowia. Ostatnio zasiadł już na ławce. Jego występ przeciwko Villarreal wciąż stoi jednak pod znakiem zapytania.

Zakusy z Premier League i rozsądny wybór

Gvardiol daje z siebie wszystko i marzy o wielkim sukcesie w barwach Dinama. Jak odejść - to w glorii i chwale. Już latem Chorwat spakuje manatki i przeniesie się do innego klubu, który mocno stawia na młodych. Zasili szeregi RB Lipsk. Właściwie już to zrobił. Kilka miesięcy temu podpisał z “Bykami” umowę do 2026 roku, ale przez resztę sezonu zostanie jeszcze w Zagrzebiu. Klub z Bundesligi zapłacił za niego 16 mln euro, jednak kwota ta - biorąc pod uwagę bonusy - może być ostatecznie o kilka milionów wyższa.
Automatycznie Gvardiol wskoczył do rankingów najdroższych transferów obu ekip. Dinamo drożej sprzedało jedynie Marko Pjacę do Juventusu, Daniego Olmo do RB Lipsk oraz Lukę Modricia do Tottenhamu. Z kolei dla “Die Bullen” zakup chorwackiego defensora to dziesiąta najdroższa transakcja kupna w historii. Gdybyśmy jednak dodali bonusy - 19-latek zapewne wylądowałby trochę wyżej.
Lipsk wyścig o chorwackiego obrońcę wygrał przede wszystkim z Leeds United. Jak tłumaczył sam Gvardiol, w ofercie “Byków” odpowiadała mu możliwość pozostania jeszcze przez kilka miesięcy w Dinamie.
- Myślę, że było za wcześnie na wyjazd do Anglii. Jednej z najlepszych lig świata - mówił.

Zastąpić Upamecano

Póki co 19-latek nie zadebiutował jeszcze w dorosłej reprezentacji Chorwacji, ale to raczej tylko kwestia czasu. A co czeka go w Lipsku? Drużynę po sezonie opuści lider defensywy - Dayot Upamecano. Francuz przeniesie się do Bayernu. Niepewna jest też przyszłość Ibrahimy Konate. Czy to właśnie Gvardiol wskoczy w miejsce któregoś z nich? Istnieje taka możliwość, choć szeregi “Byków” latem zasili jeszcze jeden niezwykle zdolny środkowy obrońca - Mohamed Simakan ze Strasbourga.
Wymieniając swoich idoli, Gvardiol nie zaskakuje. Na jego pozycji są to Sergio Ramos i Virgil van Dijk. Wspomniany już Rukavina porównuje go jednak do innego piłkarza.
- Jego ogromna pewność siebie, silne cechy przywódcze i odwaga przypominają mi Thiago Silvę - twierdzi.
A sam Gvardiol pewnie nie miałby nic przeciwko, by zrobić karierę podobną do Brazylijczyka. Póki co uchodzi za talent czystej wody. Jego decyzja o transferze do Lipska też wygląda wyjątkowo rozsądnie. Warto mieć tego chłopaka na oku. Niedługo może być o nim dużo głośniej.

Przeczytaj również