Radosław Majewski: Jesteśmy na fali wznoszącej

Radosław Majewski: Jesteśmy na fali wznoszącej
asinfo
Lech Poznań po czternastu kolejkach zajmuje dopiero ósme miejsce w tabeli Ekstraklasy. Radosław Majewski nie przejmuje się jednak stratą do czołówki.


Dalsza część tekstu pod wideo
- Dla mnie nie ma obecnie znaczenia miejsce Lecha w tabeli. Jesteśmy w połowie sezonu zasadniczego, a do momentu podziału na grupy nie ma co się tym interesować. Mamy dostać się do pierwszej ósemki, a potem walczyć o nasze założenia. Chyba każdy wie jakie one są - mówi Majewski w rozmowie z oficjalną stroną Lecha.


W poprzednim tygodniu 29-latek dwukrotnie zagrał od pierwszej minuty. Piłkarz wrócił do wyjściowego składu po trzech meczach przerwy. - Czuje się dobrze. Wiedziałem, że w końcu nadejdzie ten moment, w którym wrócę do składu. Nie miałem z tym żadnego problemu, że gram mniej. Nie będę się przecież kłócił z trenerem o moją grę. Muszę na treningach i boisku w czasie meczów udowodnić, że na to zasługuję. W piłce jesteś tak dobry jak twój ostatni mecz i tego się trzymam. Nie wybiegam daleko w przyszłość - komentuje lechita.


Spotkanie z Wisłą Płock Majewski zakończył z asystą na swoim koncie. To po jego podaniu Dawid Kownacki otworzył wynik rywalizacji z beniaminkiem. - Jakbym więcej strzelał i asystował to inaczej też oceniano by moje występy. W Polsce jest podobnie jak w Grecji kibice nie widzą twoich dobrych występów, bo patrzą na statystyki - podkreśla pomocnik poznańskiego zespołu.


W najbliższy piątek Lech zagra wyjazdowy mecz z Ruchem. Odkąd trenerem został Nenad Bjelica poznaniacy nie wygrali dwóch meczów z rzędu. - Słabiej zaczęliśmy sezon. Potem było lepiej. Nie mamy jednak płynności. Jeśli chcemy awansować na wyższe miejsce w ligowej tabeli, to potrzeba nam punktów. Jesteśmy na fali wznoszącej, fizycznie i psychicznie wyglądamy lepiej. W piątek gramy drugi mecz, który jak wygramy to uda nam się zwyciężyć w dwóch spotkaniach z rzędu. Jesteśmy dobrze przygotowani. Od nas samych będzie zależeć wynik. Jestem dobrej myśli - kończy Majewski.
Źródło: lechpoznan.pl

Przeczytaj również