Raków Częstochowa. Papszun: Nie mam takiej wyobraźni, żeby myśleć o Lidze Europy

Papszun: Nie mam takiej wyobraźni, żeby myśleć o Lidze Europy
screen z youtube.com
Trener Rakowa Częstochowa Marek Papszun nie krył satysfakcji po wygranej u siebie po dogrywce z broniącą trofeum Legią Warszawa 2:1 (1:1, 1:1) w trzecim ćwierćfinałowym meczu rozgrywek o Puchar Polski.
Na obiekcie przy Limanowskiego lider zaplecza LOTTO Ekstraklasy objął prowadzenie już po pięciu minutach gry, kiedy skutecznym strzałem w krótki róg z pola karnego popisał się Piotr Malinowski. Kwadrans przed przerwą wyrównał precyzyjnym uderzeniem w długi róg Michał Kucharczyk, który wykorzystał przytomne dogranie Fina Kasper Hamalainena po błędzie Arkadiusza Kasperkiewicza.
Dalsza część tekstu pod wideo
Kolejna godzina, mimo nieznacznej przewagi podopiecznych Ricardo Sa Pinto, nie przyniosła zmiany rezultatu i sędzia musiał zarządzić dogrywkę. Osiem minut przed końcem jej drugiej części Andrzej Niewulis efektownym strzałem głową, po dośrodkowaniu Daniela Bartla, rozstrzygnął losy konfrontacji na korzyść pierwszoligowca, który dołączył do Lechii Gdańsk oraz Jagiellonii Białystok w gronie półfinalistów.
- Dokonaliśmy czegoś, co wydawało się niemożliwe. Ograliśmy mistrza Polski i uważam, że zrobiliśmy to w dobrym stylu. Mecz był bardzo wyrównany, ale graliśmy konsekwentnie. Moi zawodnicy wykonali tytaniczną pracę, współpracowali ze sobą bardzo dobrze. Wiedzieliśmy, że potrafimy tworzyć okazje i co ważne, wykorzystaliśmy je. Jestem dumny z nas i ludzi, z którymi współpracuję - wyznał Papszun dla oficjalnego serwisu mistrzów Polski.
- Gramy cały czas swoje. Legia w paru momentach nie potrafiła sobie z nami poradzić, często wybijała piłkę. Ten mecz to dla nas duże doświadczenie. Presja była spora, komplet kibiców oglądał ten mecz z wysokości trybun. Na stadionie panowała znakomita atmosfera. Nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Do końca nie dociera to do mnie jeszcze. zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie - podkreślił trener Rakowa.
- Dużo pracy przed nami, nie można popadać w przesadną euforię. Nie mam takiej wyobraźni, żeby myśleć o Lidze Europy. Został nam jeszcze jeden krok, aby zagrać w finale. Ktokolwiek nie byłby naszym rywalem, to łatwo nie będzie. Jesteśmy szczęśliwi, że udało nam się dotrzeć do półfinału Pucharu Polski. Naszym głównym celem nadal jest awans do ekstraklasy. Puchar Polski to tylko dodatek - dodał Papszun.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz13 Mar 2019 · 22:01
Źródło: asinfo.

Przeczytaj również