Real Madryt. Takefusa Kubo obserwowany przez... 29 klubów. Japończyk nie chce grać w PSG

19-latek formalnie jest piłkarzem Realu Madryt, z którym łączy go kontrakt do połowy 2024 roku. W tym sezonie przebywa na wypożyczeniu do Mallorki. W 27 ligowych meczach w jej barwach strzelił trzy gole i zaliczył trzy asysty.

Kubo w pierwszym sezonie gry w La Liga wypadł tak obiecująco, że u siebie zapragnęło go mieć PSG. Leonardo, dyrektor sportowy francuskiego klubu, poczynił nawet ruchy w celu sfinalizowania transferu. I - jak obrazowo pisze "AS" - zderzył się ze ścianą.

Real Madryt nie chce sprzedawać młodego gracza. "Królewscy" są zadowoleni z jego rozwoju - nie tylko sportowego, ale też pod względem mentalnym. Klub z tego powodu wiąże z nim spore nadzieje. Oczywiście Kubo można wykupić po aktywowaniu klauzuli odstępnego, ale ta wynosi 250 mln euro. PSG nie chce płacić aż tak dużo.

Sam piłkarz nie jest specjalnie zainteresowany przenosinami do Paryża. Mistrzowie Francji proponowali mu bardzo atrakcyjne zarobki - nawet 4 mln euro na rękę za sezon gry. Kubo odrzucił taką propozycję.

"AS" twierdzi, że Japończykiem interesuje się przynajmniej... 29 klubów. W tym gronie poza PSG mają być też m.in. Ajax, Lazio, AC Milan, Celtic, Real Sociedad, czy Betis. Na kolejny sezon znów zapewne zostanie wypożyczony. Tym razem Real chce go wysłać do klubu z wyższej półki niż Mallorca - ma to umożliwić młodemu zawodnikowi grę w europejskich pucharach.

Dla potencjalnego nowego pracodawcy Kubo byłby cenny nie tylko ze względów sportowych, ale także marketingowych. 19-latek jest już w Japonii prawdziwą gwiazdą. Mecze Mallorki są w tym kraju oglądane chętniej nawet od El Clasico.