Reprezentacja Czech zatrzymała Belgię. Znakomite widowisko w Pradze, obie ekipy grały o pełną pulę [WIDEO]

Ze względu na przepisy epidemiologiczne w Pradze nie mogli wystąpić piłkarze, którzy na co dzień grają w Niemczech - zabrakło więc między innymi Thorgana Hazarda, Thomasa Meuniera czy Patrika Schicka.

Na boisku i tak było mnóstwo gwiazd i emocji. W dziewiątej minucie na bramkę Czechów uderzał Dries Mertens, ale Vaclik poradził sobie z tym strzałem. Groźniej było po drugiej stronie boiska. W sytuacji sam na sam z Courtoisem znalazł się Krmencik, ale trafił w słupek.

W 23. minucie niewiele brakowało, by do siatki trafił Dendoncker. Pomocnika reprezentacji Belgii zatrzymał jednak bramkarz. Ostatecznie, mimo kilku naprawdę niezłych okazji, do przerwy nie doczekaliśmy się goli.

Zmieniło się to w drugiej części spotkania. Niedługo po wznowieniu gry Lukas Provod popisał się ładnym uderzeniem z dystansu. Courtois mógł tylko obserwować, jak piłka ląduje w siatce.

Na wyrównanie nie trzeba było długo czekać. W 60. minucie wypracowały je dwie największe gwiazdy belgijskiej ofensywy - Kevin De Bryune oraz Romelu Lukaku. Piłkarz Manchesteru City posłał prostopadłe podanie do partnera, a ten poradził sobie z obrońcą i pokonał bramkarza.

Zdobyta bramka wyraźnie podbudowała Belgów. Bliski trafienia do siatki był De Bruyne. Czesi mogli mówić o szczęściu, bo pomocnik minimalnie się pomylił - futbolówka odbiła się od słupka.

Obie drużyny nie zamierzały czekać na końcowy gwizdek, zadowalając się remisem. O pełną pulę grali też gospodarze. Upragnionego gola omal nie strzelił Boril, który trafił w poprzeczkę. Ostatecznie wynik się już jednak nie zmienił, a mecz zakończył się rezultatem 1:1.