Reprezentanci Polski po meczu z Izraelem. “Po drugim golu niepotrzebnie się cofnęliśmy”

Reprezentanci Polski po meczu z Izraelem. “Po drugim golu niepotrzebnie się cofnęliśmy”
Dziurek / Shutterstock.com
Polska pokonała Izrael 2:1 (1:0) w wyjazdowym spotkaniu eliminacji do mistrzostw Europy. Po spotkaniu głos zabrali piłkarze reprezentacji Polski, rozmawiając z “TVP Sport”.
Grę Biało-Czerwonych skomentował m.in. Grzegorz Krychowiak.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Niepotrzebnie stracony gol, ale najważniejsze, że zdobyliśmy trzy punkty. Zagraliśmy bardzo dobry mecz, teraz czekamy na kolejny. Dobrze utrzymywaliśmy się przy piłce, szkoda tych niewykorzystanych sytuacji, powinniśmy strzelić dwie, trzy, cztery bramki i nad tym musimy się skupić, to poprawić - stwierdził.
Strzelec pierwszego gola odniósł się też do swojej dyspozycji strzeleckiej.
- Są takie momenty, że piłka wpada. Jest to dla mnie bardzo dobry okres pod względem goli, więc to tylko cieszy - powiedział piłkarz Lokomotiwu.
Drugiego gola dołożył Krzysztof Piątek.
- Poczułem ulgę, bo strzeliłem bramkę, ale spokojnie, jest dużo meczów, nieważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz - zaczął napastnik Milanu, pytany o swoje trafienie.
Piątek zauważył jednak, że w drugiej połowie rywale sprawili nam już trochę problemów.
- W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobry mecz, stworzyliśmy dużo sytuacji, taktyka była bardzo dobra. Dopiero, gdy Izrael zmienił system, gra się trochę zmieniła. Mogliśmy dodać dwie, trzy bramki, bo były okazje. Ważne zwycięstwo, wygrywamy na trudnym terenie, jedziemy dalej - zakończył.
Wojciech Szczęsny zapytany o to, czy stracona bramka była jego błędem, tylko się roześmiał.
- To nie był mój błąd. Ciężko było coś zrobić. W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Troszkę też dzięki ustawieniu przeciwników. W drugiej części gry zmienili system i gra się wyrównała - stwierdził polski bramkarz.
Jednym z bohaterów reprezentacji Polski był dziś Krystian Bielik - pewny w destrukcji, dający swoje z przodu. Przyczynił się też do drugiego gola, bowiem to jego strzał dobijał Piątek.
- Trochę mnie ten mecz kosztował, ale ze zdrowiem jest w porządku. W drugiej połowie złapał mnie skurcz w obu łydkach. Pomógł mi ten incydent z wbiegającym kibicem, mogłem wtedy te łydki rozciągnąć - zaczął Bielik.
Samą grę zespołu pomocnik ocenił podobnie jak koledzy z drużyny.
- W pierwszej połowie prowadziliśmy grę, stwarzaliśmy sytuacje, już wtedy mecz mógł się zakończyć, gdybyśmy wykorzystali chociaż połowę sytuacji. Po przerwie Izrael zmienił ustawienie, to nam trochę sprawiło problemu, po golu na 2:1 zrobiło się nerwowo, ale zdobyliśmy zasłużone trzy punkty - dodał.
We wtorek Biało-Czerwoni zmierzą się ze Słowenią w ostatnim meczu eliminacyjnym. Początek spotkania o godzinie 20.45.

Przeczytaj również