Reprezentant Polski chciałby zagrać w Hiszpanii. "Dlaczego nie pójść w ślady Roberta Lewandowskiego?"

Powołanie Łęgowskiego było nieco zaskakującą decyzją Czesława Michniewicza. Selekcjoner postawił na 19-latka, który dotychczas występował jedynie w młodzieżowych reprezentacjach.

- Kilka miesięcy temu trener powiedział, że mnie obserwuje, ale oczywiście obserwuje też wielu innych piłkarzy, więc nie było to coś wiążącego. Mniej więcej tydzień przed ogłoszeniem kadry krążyły plotki, że znalazłem na liście, ale że tak faktycznie jest, dowiedziałem się od selekcjonera. Zadzwonił wieczorem 11 września, po meczu z Lechem Poznań, dzień przed ogłoszeniem nominacji w mediach - przyznał Łęgowski w rozmowie z portalem "Łączy Nas Piłka".

- Emocje były wielkie. Byłem bardzo szczęśliwy i podekscytowany, że mogę jechać na zgrupowanie. Ale też dostałem ogromny zastrzyk motywacji do cięższej pracy, żeby dobrze się na zgrupowaniu pokazać - kontynuował pomocnik.

Łęgowski nie tylko przyjechał na zgrupowanie, ale również dostał szansę debiutu. Zawodnik Pogoni Szczecin wszedł na murawę w końcówce przegranego meczu z Holandią.

- Trener uświadamiał, że jest taka możliwość. Byłem przygotowany na to, że taka sytuacja może nastąpić. Już wcześniej wiedziałem, że dostałem powołanie, żeby posmakować atmosfery, poczuć, jak to wygląda od środka, pobyć z zawodnikami tak dużej klasy, pokazać się, ale i zobaczyć, do czego muszę dążyć - stwierdził Łęgowski.

19-latek aktualnie gra dla Pogoni, jednak sezon 2019/20 spędził na wypożyczeniu w Valencii. Piłkarz dobrze wspomina swój pobyt w Hiszpanii.

- Chciałbym wrócić, na pewno. Nie wiem, czy to wydarzy się od razu, czy gdzieś na późniejszym etapie, ale tak – Hiszpania, jak najbardziej. Jeśli chodzi o południe Europy, ostatnio Polacy częściej trafiają do Włoch, ale dlaczego nie pójść w ślady Roberta Lewandowskiego… Przynajmniej, jeśli chodzi o ligę - dodał Łęgowski.