Ricardo Sa Pinto o spięciu z Michałem Probierzem: Zostałem przez niego sprowokowany. To było niepoważne

Ricardo Sa Pinto o spięciu z Michałem Probierzem: Zostałem przez niego sprowokowany. To było niepoważne
Dziurek / shutterstock.com
Ricardo Sa Pinto skomentował swoje spięcie z Michałem Probierzem po meczu Legii z Cracovią. Portugalczyk twierdzi, że został sprowokowany.
W minioną niedzielę Legia przegrała u siebie z Cracovią 0:2. Po meczu kamery zarejestrowały, jak Sa Pinto nie chciał podać ręki Probierzowi, rzucił w jego stronę kilka słów i udał się do szatni.
Dalsza część tekstu pod wideo
Trener mistrzów Polski swoje zachowanie wytłumaczył dopiero po kilku dniach. Portugalczyk twierdzi, że wszystko zaczęło się na rozgrzewce.
- Jedna z piłek wyleciała poza linię. Nieco bardziej na lewo. W stronę ławki Cracovii. Ruszyłem po nią, aby oddać ją moim piłkarzom. Tymczasem trener Probierz wyprzedził mnie i odkopał ją tuż przed moim nosem. Byłem w szoku. Zapytałem: „Co pan robi?”. Spojrzał w dół i odwrócił się na pięcie. To była jawna prowokacja. Po chwili znów zapytałem: „O co chodzi?”. Podszedł do mnie chcąc znów zabrać mi piłkę. To niepoważne - grzmi Sa Pinto w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Choć od całego zajścia minęło już kilka dni, to Sa Pinto wciąż jest zły na Probierza. Portugalczy przyznał, że wciąż nie podałby mu ręki.
- Zachowujmy się fair play. To nie była sprawa życia i śmierci, którą będę pamiętał całe życie, ale mnie obraził. Jeśli przy następnej okazji podejdzie i przyzna, że chciał mnie sprowokować, sprawa natychmiast jest zakończona - twierdzi Sa Pinto.
Redakcja meczyki.pl
Kamil Kaczmarek23 Feb 2019 · 07:55
Źródło: Przegląd Sportowy

Przeczytaj również