Robben wspomina finał Ligi Mistrzów z 2013 roku. "To było jak scenariusz filmowy"

Robben wspomina finał Ligi Mistrzów z 2013 roku. "To było jak scenariusz filmowy"
CosminIftode / shutterstock.com
Arjen Robben ma w dorobku jeden triumf w Lidze Mistrzów. W 2013 roku skrzydłowy Bayernu strzelił zwycięskiego gola w finale z Borussią Dortmund. - To było jak scenariusz filmowy - uważa Holender.
Robben gra w Bayernie od 2009 roku. Do Monachium trafił z Realu Madryt.
Dalsza część tekstu pod wideo
- To był dziwny czas. Miałem za sobą najlepszy okres przygotowawczy w mojej karierze. Real wydał właśnie mnóstwo pieniędzy na Cristiano Ronaldo, Xabiego Alonso, Karima Benzemę i Kakę. Zarząd klubu przekazał mi, Wesley'owi Snijderowi i Klaas-Janowi Huntelaarowi, że musi nas sprzedać. Nie miałem żadnych problemów z trenerem Manuelem Pellegrinim. Powiedział mi, że nie chciał, żebym odchodził. O wszystkim zadecydował Florentino Perez. Postanowiłem przejść do Bayernu. To był najlepszy ruch dla mojej kariery - uważa Robben.
Holender trzy razy grał w finale Ligi Mistrzów. W 2010 roku jego Bayern przegrał z Interem, a dwa lata później - z Chelsea. Wygrać udało się dopiero za trzecim podejściem.
- To było jak scenariusz filmowy. W 2012 roku nie strzeliłem karnego w finale z Chelsea, a rok później zdobyłem decydującą bramkę. To przykład, jaki charakter jest potrzebny, żeby osiągnąć sukces w sporcie. Jeśli przytrafi ci się porażka, musisz wstać i walczyć dalej. Ja to zrobiłem - podkreśla Robben.
- Przed finałem była olbrzymia presja. Ja jednak byłem przekonany, że tym razem wygramy. Myślałem, że przecież nie mogę przegrać trzech finałów Ligi Mistrzów. Wszyscy mówiliby potem, że sporo osiągnąłem, ale nie wygrałem Champions League - dodaje Holender.

Przeczytaj również