Roman Abramowicz stawia warunki przy sprzedaży Chelsea. Oligarcha chce, by inwestorzy podnieśli oferty

Od kilku tygodni wiadomo, że prędzej czy później oligarcha będzie musiał sprzedać "The Blues". Brytyjski rząd nałożył na Rosjanina sankcje, które były wynikiem jego bliskiej znajomości z Władimirem Putinem, prezydentem Rosji i prowodyrem wojny na Ukrainie.

Brytyjczycy nadzorują sprzedaż Chelsea. Ogłoszono już, że Abramowicz nie może zarobić na tej transakcji ani centa.

Z kolei część kwoty zapłaconej przez nowego właściciela zostanie przekazana na rzecz pomocy Ukraińcom. "Sky Sports" donosi, że Abramowicz poprosił inwestorów zaangażowanych w licytację, aby podwyższyli swoje oferty o 500 mln funtów.

Cała transakcja miałaby zatem wynieść 2,5 miliarda funta przy czym 40% z tej kwoty trafiłoby do Ukrainy.

W grze o przejęcie Chelsea znajduje się trzech potentatów. Jednym z nich jest konsorcjum kierowane przez Sir Martina Broughtona, którego wspierają Lewis Hamilton i Serena Williams, o czym szerzej piszemy TUTAJ.

Poza Broughtonem o kupno Chelsea walczą Todd Boehly, współwłaściciel baseballowej drużyny Los Angeles Dodgers, a także Steve Pagliuca, współwłaściciel koszykarskiej ekipy Boston Celtics.