Roman Abramowicz wahał się, czy kupić Chelsea, czy inny klub. Były trener Anglii ujawnił kulisy transakcji

Eriksson poznał Abramowicza, gdy był selekcjonerem reprezentacji Anglii. Szwed cieszył się jeszcze sporym autorytetem, więc osoby chcące inwestować w kluby piłkarskie często prosiły go o radę. Jednym z nich był właśnie rosyjski oligarcha.

- Spotkaliśmy się w kasynie w Londynie. Było tam trzech facetów: jeden ubrany odpowiednio, drugi tak sobie, a trzeci tak, że myślałem, że to kierowca. To własnie był Abramowicz - wspomina Eriksson.

- Roman chciał wtedy kupić klub w Moskwie, więc pojechaliśmy tam na trzy dni. Obejrzeliśmy wszystkie, a ja doradzałem, żeby kupił Dynamo, które miało najlepszą bazę - dodał Szwed.

Abramowicz ostatecznie nie kupił klubu w ojczyźnie. Postanowił zainwestować swoje pieniądze w Premier League. Początkowo wahał się między dwoma zespołami.

- Pojechałem na wakacje, gdy nagle zadzwonił do mnie asystent Romana. Abramowicz zmienił zdanie - teraz chciał kupić klub w Londynie. Zapytał mnie: "Tottenham czy Chelsea?". Odpowiedziałem, że to zależy, co chce robić. Usłyszałem, że wygrywać, więc doradziłem kupno Chelsea. "Tam musisz wymienić pół drużyny. W Tottenhamie - całą" - stwierdził Eriksson.