Roman Kołtoń nie gryzie się w język po meczu z Ukrainą. "On ciągle się przewracał. Był dramatyczny"

Roman Kołtoń nie gryzie się w język po meczu z Ukrainą. "On ciągle się przewracał. Był dramatyczny"
Lukasz Sobala / PressFocus
Podopieczni Jerzego Brzęczka w środę pokonali Ukrainę 2:0 w meczu towarzyskim. Postawę "Biało-Czerwonych" w tym spotkaniu ocenił Roman Kołtoń. - Ciągle się przewracał, nie potrafił nawet na chwilę utrzymać piłki przy nodze - tak dziennikarz opisał grę Arkadiusza Milika.
Polacy wczoraj wygrali z Ukrainą na Stadionie Śląskim. Gra naszej kadry pozostawiała jednak wiele do życzenia. Po ostatnim gwizdku nie brakowało opinii, że podopieczni Jerzego Brzęczek tak naprawdę mieli mnóstwo szczęścia, bo rywalom brakowało skuteczności.
Dalsza część tekstu pod wideo
Swoje zdanie w tym temacie wyraził m.in. Jan Tomaszewski. Legendarny golkiper ocenił grę kadry i nie szczędził przy tym gorzkich słów pod adresem polskich piłkarzy. W język nie gryzł się też Roman Kołtoń. Dziennikarz zwrócił uwagę na postawę Arkadiusza Milika, który wczorajszy mecz rozpoczął z kapitańską opaską na ramieniu.
- Zdecydowaliśmy się na wariant z dwoma atakującymi z Finami, to można bardziej zrozumieć, niż z Ukrainą. Miesiąc temu Milik na tle Finów wyglądał dobrze - dograł gola na 1-0 i trafił do siatki na 5-1. Teraz był dramatyczny. On ciągle się przewracał, nie potrafił nawet na chwilę utrzymać piłki przy nodze - ocenił Kołtoń na łamach "Interia Sport".
- Brakowało mu dokładności w podaniach. I skuteczności w dryblingu. Był cieniem samego siebie z najlepszych czasów - dodał.
- Wytrzymał na murawie godzinę, ale to było cierpienie oglądać 55-krotnego reprezentanta Polski w takiej dyspozycji. Zresztą w dniu szczególnym dla niego, bo z opaską kapitańską, którą powierzył mu Brzęczek - podkreślił.
Milik na boisku przebywał do 62. minuty. Wówczas został zmieniony przez Jakuba Modera. Kołtoń nie szczędził pochwał wobec zawodnika Lecha Poznań.
- Moder wyróżnił się wybieganiem, braniem na siebie gry, odważnymi podaniami. Cieszy mnie jego czwarty występ z Białym Orłem na piersi. Zaraz po wejściu na murawę strzelił gola na 2-0. W ostatnich tygodniach przekonał, że śmiało można wkroczyć do reprezentacji - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz12 Nov 2020 · 15:19
Źródło: Interia Sport

Przeczytaj również