Ronald Koeman skomentował kolejną wpadkę FC Barcelony. Holender wskazał, co muszą poprawić jego podopieczni

FC Barcelona zanotowała kolejną wpadkę w tym sezonie Primera Division. Wcześniej wicemistrzowie Hiszpanii tracili punkty w starciach z Sevillą, Getafe i Realem Madryt. Wczoraj zaś Messiego i spółkę powstrzymali piłkarze Deportivo Alaves.

- Uważam, że ogólnie gra była akceptowalna, niepokoiłbym się bardziej, gdybyśmy w ogóle nie stwarzali okazji. Ale faktem jest, że brakuje zamknięcia akcji, ostatniego podania, strzału. W tej kwestii pracujemy, żeby to poprawić. Nie może tak być, żebyśmy psuli tyle sytuacji - oznajmił Ronald Koeman.

- Czasem za bardzo szukamy ostatnich podań, a za rzadko decydujemy się na strzały z dystansu. Rywal zamykał dziś przestrzenie na boisku, miejsce pozostawało tylko na bokach. Dlatego próbowaliśmy strzałów, ale nic nie weszło, bo zawsze ktoś znalazł się przed lecącą piłką. Musimy popracować nad naszym wykończeniem - dodał.

Holender nie chciał komentować pracy sędziów. W pierwszej połowie w polu karnym padł Frenkie de Jong, ale arbiter nie wskazał na wapno.

- Wypowiadałem się już w kwestiach sędziowania i dziś nie będę tego robił. Nie chcę więcej dyskutować na ten temat. Ostatnio wyraziłem swoje zdanie na ten temat. Nie potrzebuję tego powtarzać - zaznaczył szkoleniowiec.

Koeman wyjaśnił także, dlaczego zdecydował się zdjąć z boiska Ansu Fatiego. Na ostatnie minuty w miejsce 18-latka pojawił się Braithwaite.

- Nie byłem zadowolony z jego pierwszej połowy, a na ławce byli piłkarze, którzy mogli otworzyć wynik dzięki swoim umiejętnościom. Ansu miał swoje okazje w tym spotkaniu. To była zmiana tylko po to, by spróbować coś zmienić w tym meczu - zakończył.