Ronaldo? Piątek? Bynajmniej! Najjaśniejszą gwiazdą Serie A jest Fabio Quagliarella

Ronaldo? Piątek? Bynajmniej! Najjaśniejszą gwiazdą Serie A jest Fabio Quagliarella
Marco Iacobucci EPP / shutterstock.com
Historia Quagliarelli świetnie nadaje się na scenariusz filmu sensacyjnego. Nie dość, że w wieku 36 lat jest obecnie jednym z najlepszych piłkarzy Serie A, to jeszcze strzela gole dla włoskiej reprezentacji. Na dodatek wyszło na jaw, że w przeszłości przeszedł prawdziwe pozaboiskowe piekło.
Fabio Quagliarella 3 lata temu trafił do Sampdorii, aby „dograć” do sportowej emerytury i zakończyć barwną karierę. Nikt nie spodziewał się wówczas, że zawodnik po trzydziestce stanie się motorem napędowym zespołu oraz jednym z najlepszych piłkarzy w całej lidze. Były gracz m.in. Juventusu i Napoli przeżywa obecnie „drugą młodość”, a nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Dalsza część tekstu pod wideo
22 gole oraz 8 asyst w 31 meczach Serie A to liczby robiące ogromne wrażenie. Jeszcze większe, kiedy ma je na swym koncie piłkarz, który w styczniu przyszłego roku skończy 37 lat i który swoim wigorem oraz zapałem do gry mógłby zawstydzić niejednego dwudziestolatka. W takim wieku można zobaczyć bramkarzy czy środkowych obrońców, grających jeszcze na wysokim poziomie, ale napastnik to już rzadkość.
Kariera piłkarska Fabio jest niezwykle bogata, gdyż reprezentował on najmocniejsze kluby we Włoszech. Strzelił na tamtejszych boiskach już 179 bramek oraz dołożył 8 kolejnych dla „Squadra Azzura”. Kto wie czy jego piłkarskie losy nie potoczyłyby się inaczej, gdyby nie przykra historia z przeszłości, która trwała latami i która zostawiła sporą wyrwę w psychice piłkarza oraz jego rodziny.

Najgorszy przestępca

Przez blisko 8 lat Quagliarella był nękany przez stalkera. Raffaele Piccolo był policjantem, który miał czuwać na bezpieczeństwem piłkarza, a okazał się psychopatycznym oszustem. Zaprzyjaźnił się z samym Fabio, a w międzyczasie wysyłał listy z pogróżkami i ze zdjęciami nagich dziewczynek, mającymi wrobić piłkarza w pedofilię, narkotyki oraz działanie w mafii. Wiadomości szybko rozeszły się po całych Włoszech.
Piccolo rzucał podejrzenia na kolejne osoby, aby potem je szybko uniewinnić, dając się poznać jako profesjonalista oraz dobry, skrupulatny policjant. Quagliarella mimo wszystko był silny i wciąż potrafił zdobywać bramki. Sezon 2008/2009 w Udinese skończył z 13 golami. Po przejściu do ukochanego Napoli wiadomości wciąż przychodziły i były coraz bardziej przerażające.
Adresatami był już nie tylko Quagliarella, ale i jego ojciec, siedziba klubu, a także najważniejsi kibice oraz działacze Napoli. Po sezonie mieli już go dość i musiał odejść do znienawidzonego Juventusu, okrzyknięty pedofilem, narkomanem, mafiosem, ale i zdrajcą. Klub ukrył prawdziwe powody transferu, a dla dobra „śledztwa” Quagliarella nie mógł się bronić.
Piccolo dodawał mu otuchy i zapewniał, że jest coraz bliżej rozwiązania tej koszmarnej zagadki. Spędzał ze swoją ofiarą każdą chwilę. Wpadł, gdy dla uwiarygodnienia swojego alibi wyznał Fabio, że sam również dostaje pogróżki. Piłkarz zorientował się i przyłapał go na gorącym uczynku w jednej z budek telefonicznych.
Sąd skazał policjanta na blisko 5 lat więzienia, a w 2017 roku Fabio Quagliarella w rozmowie ze Sky Sports ujawnił wreszcie prawdę.
- Musiałem zdjąć z siebie ten ciężar i z tego powodu opuściłem Neapol. Sytuacja przemieniła moje życie w koszmar. Nie życzę tego nikomu. Ja i moja rodzina nie mogliśmy wychodzić z domu. Trudno to opisać – mówił.
Kibice Napoli zareagowali błyskawicznie. Wywiesili transparent z napisem „W piekle, w którym tyle lat żyłeś, zachowałeś godność. Jesteś synem tego miasta, Fabio”. Zawodnik odzyskał wolność, spokój oraz szacunek fanów i wreszcie mógł się skupić wyłącznie na futbolu. Po wyznaniu prawdy gra po prostu znakomicie, a metryka wcale mu w tym nie przeszkadza.

Co za forma!

Fabio Quagliarella w poprzednim sezonie strzelił dla Sampdorii 19 goli i zanotował 6 asyst, już wtedy wzbudzając zdumienie wśród obserwatorów. Dziś ma udział w aż 30 bramkach swojej drużyny, a pamiętajmy przecież, że ekipa z Genoi jest ligowym „średniakiem” i zajmuje obecnie dziewiąte miejsce we włoskiej tabeli. Niełatwo w takiej drużynie o zdobywanie bramek.
Dla Fabio to najlepszy sezon w karierze. Udowadnia wszystkim, że nawet na tak niewygodnej pozycji, wymagającej wyśmienitej kondycji oraz siły fizycznej, może grać na wysokim poziomie w tym wieku. Fabio pokonywał bramkarzy m.in. Juventusu, Napoli, Milanu czy Lazio, a niektóre bramki były nieprawdopodobnej urody, z pozycji często teoretycznie niemożliwych.
Jego znakomita dyspozycja nie umknęła selekcjonerowi reprezentacji Włoch Roberto Manciniemu, który powołał go na marcowe mecze eliminacyjne do Mistrzostw Europy i dał szansę w pojedynku z Liechtensteinem. „Squadra Azzura” wygrała 6:0, a Quagliarella wykorzystał dwa rzuty karne, stając się w ten sposób najstarszym strzelcem w historii kadry narodowej. Ostatni raz grał dla niej w 2010 roku.
- Dziękuje Jorginho i Leonardo Bonucciemu, bo to oni byli wyznaczeni do wykonania rzutów karnych. Przy drugiej próbie powiedzieli mi, że to moja noc i żebym się tym cieszył – wyznał napastnik w rozmowie z telewizją Rai Sport.
Został zmieniony w 72. minucie, a fani pożegnali go owacją na stojąco.
- To wspomnienie, które pozostanie ze mną na zawsze – dodał napastnik z Genui.
W ostatnim spotkaniu kapitan Sampdorii zaliczył gola i asystę w derbach z Genuą, jego zespół wygrał 2:0, a sam Quagliarella wskoczył na fotel lidera w tabeli strzelców. Sam wyścig o koronę zapowiada się ekscytująco, bowiem gola mniej ma na swym koncie Krzysztof Piątek, dwa Duvan Zapata i trzy mniej Cristiano Ronaldo. Nie można zapomnieć też o Arku Miliku, który uzyskał do tej pory 17 trafień.
Już w sobotę Sampdoria zagra z broniącą się przed spadkiem Bologną, więc będzie to doskonała okazja dla „dziadka” na powiększenie dorobku bramkowego. Jeśli utrzyma formę także przez kolejny sezon, a chęci do gry będzie miał na pewno, to niewykluczone, że zobaczymy go na przyszłorocznym Euro. Miałby wtedy 37 i pół roku.
Włosi potrzebują bramkostrzelnego napastnika, który na dodatek swoim doświadczeniem mógłby wspomóc młodszych zawodników i pozytywnie wpłynąć na szatnię. Jest bowiem bardzo lubiany i szanowany wśród reszty włoskich graczy. We Włoszech szukają kogoś, kto „pociągnie” kadrę, po nieudanym ostatnio okresie. Na ratunek Quagliarella!
Paweł Chudy
Redakcja meczyki.pl
Paweł Chudy20 Apr 2019 · 12:06
Źródło: własne

Przeczytaj również