Rywal Legii: Bierzemy przykład z Błękitnych

Rywal Legii: Bierzemy przykład z Błękitnych
ASInfo
Wojciech Lisowski to były kapitan Młodej Legii. W środę obrońca będzie miał okazję zagrać przeciwko stołecznemu klubowi w barwach Chojniczanki Chojnice w 1/4 finału Pucharu Polski. 


Dalsza część tekstu pod wideo
- Mam nadzieję, że mecz Chojniczanki z Legią będzie po prostu fajny. Liczę, że dostarczymy kibicom emocji, ponieważ wiem, jak bardzo czekają na spotkanie z warszawskim klubem. Czemu też mielibyśmy nie sprawić niespodzianki? Miło będzie zobaczyć starych znajomych z Łazienkoskiej, a także zmierzyć się z nimi na placu gry - powiedział zawodnik w rozmowie z portalem Legia.Net.



A jakie młody zawodnik ma przewidywania przed pojedynkiem z wicemistrzami Polski. - Nie wiemy jak Legia podejdzie do tego meczu. W ostatnich dniach wiele się zmienia przy Łazienkowskiej. Jest nowy trener, który wszystko chce ustawić po swojemu. Henning Berg potrafił wystawić najmocniejszy skład w Pucharze Polski, a Rosjanin ma pewnie swoją filozofię. Za legionistami są dwa trudne mecze - z Club Brugge oraz Lechem Poznań. Po spotkaniu w Chojnicach, Legia pojedzie do Gdańska, więc nasi rywale nie będą mieli zbyt wiele czasu na odpoczynek. Może kluczowi zawodnicy będą regenerować się w środę? - zastanawiał się Lisowski.



- Widzę, że trener Czerczesow trochę pozmieniał w zespole. Każdy z piłkarzy chce mu się pokazać z jak najlepszej strony. Na pewno żaden z nich, nie odpuści w Chojnicach. Legia ma wiele sytuacji w ofensywie, co pokazał chociażby mecz z Lechem. Warszawiakom zabrakło skuteczności… Spodziewamy się trudnej przeprawy, ale też ciekawych doświadczeń. To dla nas pierwszy tego typu sprawdzian, z tak dobrym przeciwnikiem - zauważył piłkarz Chojniczanki.



- Przede wszystkim postaramy się zaprezentować z jak najlepszej strony. Można powiedzieć, że czerpiemy przykład z Błękitnych Stargard Szczeciński. Chcemy zajść jak najdalej, jak każdy, ale zobaczymy co przyniesie przyszłość. Każdy czeka na to spotkanie. Nie jesteśmy faworytami, ale czemu nie mielibyśmy sprawić niespodzianki? - podsumowuje Lisowski.

Przeczytaj również