"Osunął mi się grunt spod nóg i zrobiło się smutno". Sędzia Stefański szczerze o meczu Lechia - Legia

Na początku spotkania Artur Jędrzejczyk zatrzymał ręką piłkę zmierzającą do bramki legionistów. Arbiter początkowo przyznał rzut karny dla gospodarzy, ale po analizie VAR zmienił swoją decyzję. Sytuacja ta wywołała burzliwą dyskusję, która trwała przez wiele dni.

Teraz głos w tej sprawie zabrał Daniel Stefański, który broni swojej decyzji.

- Na cztery ujęcia, jakie były w transmisji telewizyjnej, w trzech widzę rzut karny z czerwoną kartką. Widzę to, co widziałem na boisku. Widzę strzał na bramkę, wślizg Artura Jędrzejczyka i zatrzymanie piłki ręką. Podszedłem jednak do monitora VAR i dostałem powtórkę, która mnie zaskoczyła. Dostaję ujęcie boczne, w którym widzę strzał na bramkę, rzucającego się zawodnika i doznaję szoku - stwierdził sędzia, nie ukrywając emocji.

- Zblokowanie piłki jest na wysokości żeber Jędrzejczyka, daleko od jego ręki. Takie ujęcie zobaczyłem jako pierwsze na monitorze VAR. Oceniłem, że była to skuteczna interwencja ciałem. Piłkarz Legii zablokował prawidłowo ciałem uderzenie i siłą rozpędu nie mógł uniknąć kontaktu piłki z ręką. Nie widzę dodatkowego ruchu, by zagrać piłkę ręką. Ręce zawodnika były ułożone naturalnie - wyjaśniał Stefański.

Prowadzący program Łukasz Wiśniowski poprosił Daniela Stefańskiego o opisanie jego odczuć związanych z krytycznymi komentarzami, które pojawiły się po meczu Lechia - Legia.

- Miałem odczucie, że to co robiłem przez 20 lat i starałem się robić jak najlepiej, i nadal staram się robić jak najlepiej, ktoś jednym pstryknięciem wrzucił w otchłań. To był taki moment, w którym najzwyczajniej w świecie osunął mi się grunt spod nóg i zrobiło się smutno - powiedział arbiter.

Cały odcinek programu Foot Truck możecie obejrzeć poniżej.