Sergio Ramos wraz z PSG wraca na właściwe tory. "Może powtórzyć część sukcesów z Realu Madryt"

Sergio Ramos wraz z PSG wraca na właściwe tory. "Może powtórzyć część sukcesów z Realu Madryt"
Icon Sport / PressFocus
Sergio Ramos przyszedł do Paris Saint-Germain jako piłkarz spełniony, ale z pewnością nie chciał jedynie odcinać tam kuponów od wielkiej kariery. Jego plany związane z hegemonem w Ligue 1 w pierwszym sezonie nad Sekwaną mocno pokrzyżowały problemy zdrowotne. Teraz Hiszpan chce jednak z nawiązką nadrobić ten stracony czas.
W Paryżu był witany jak król, który niestety podczas pierwszych 12 miesięcy w stolicy Francji nie był w stanie w pełni pokazać wszystkich swoich atutów. Kiedy Sergio Ramos zasilił Paris Saint-Germain, wszyscy spodziewali się, że z miejsca stanie się liderem nie tylko defensywy, ale również szatni paryżan. Wielu kibiców uważało bowiem, że to właśnie w warstwie mentalnej ich zespół miał najwięcej do nadrobienia, a postać tak majestatyczna dla światowego futbolu jak Ramos pomoże PSG wreszcie wygrać upragnioną Ligę Mistrzów.
Dalsza część tekstu pod wideo
Warto wspomnieć, że Hiszpan, który czterokrotnie wygrywał najważniejsze klubowe rozgrywki na Starym Kontynencie, w barwach PSG jeszcze nie pokazał się na tym froncie. Przez niemal cały rok zmagał się z kontuzją łydki, która wykluczyła go z gry na długie miesiące. Teraz wydaje się, że Hiszpan wreszcie uporał się jednak z problemami zdrowotnymi. 36-latek znów może grać na pełnych obrotach i choć wraca już do zupełnie innego PSG, cel drużyny wciąż jest ten sam - być już nie tylko najlepszym we Francji, ale wreszcie też w całej Europie.

Istna katorga

W momencie ogłoszenia przeprowadzki Ramosa z Madrytu do Paryża wszyscy byli pewni, że klub wreszcie zyskał w ten sposób prawdziwego lidera defensywy. Kibice ekipy z Parc des Princes przeczuwali, że takowy jest potrzebny - choćby ze względu na odejście Thiago Silvy rok wcześniej. Od chwili opuszczenia stolicy Francji przez Brazylijczyka do przyjścia Ramosa paryżanie zdobyli co prawda dwa trofea, ale przegrali w walce o te najcenniejsze. W Ligue 1 wyprzedziło ich Lille, a w półfinale Ligi Mistrzów lepszy okazał się Manchester City.
Oczywiście pod względem czysto piłkarskim już jakiś czas temu takim liderem defensywy został Marquinhos. Młodszy rodak Silvy bezsprzecznie potrzebował natomiast odpowiedniego partnera do bloku obronnego. Ciężko byłoby znaleźć na tę pozycję piłkarza o większym doświadczeniu niż Ramos. Niestety problemy zdrowotne dopadły Hiszpana jeszcze pod koniec przygody z Realem Madryt i nie opuściły go w czasie pierwszego roku na Parc des Princes. W barwach nowego zespołu po raz pierwszy zagrał dopiero pod koniec listopada, a w inauguracyjnym sezonie we Francji łącznie rozegrał ledwie 843 minuty.
- Pierwszy sezon Sergio w klubie był istną katorga. Ogromne oczekiwania - wielokrotny reprezentant Hiszpanii, kapitan „Królewskich”, zdobywca Ligi Mistrzów. Wydawało się, że takiego doświadczenia potrzebowała nasza dotychczasowa dwójka stoperów - Marquinhos i Presnel Kimpembe, aby wskoczyć na wyższy poziom. Do tego miał być istotnym elementem zmiany ustawienia na trójkę z tyłu. W teorii i marketingowo strzał w dziesiątkę. Niestety, bardzo szybko te nadzieje się rozwiały. Ciągłe przekładanie powrotu, niejasne komunikaty klubu i rosnąca frustracja kibiców, że „przyszedł na emeryturę trochę zarobić” spowodowały, że z pewnością nie był to łatwy rok dla Hiszpana. Nikt raczej jednak nie stracił wiary w to, że gdy wróci do zdrowia, będzie solidnym punktem drużyny - mówi w rozmowie z nami Wojtek Jagodziński, redaktor naczelny PSG Polska.

Defensywne spoiwo

Najważniejsze z punktu widzenia samego Ramosa jest to, że niewiele osób w Paryżu po tym zupełnie nieudanym roku zwątpiło w jego przydatność dla zespołu. Hiszpan już w poprzednich rozgrywkach, gdy zdrowie pozwalało mu pojawić się na boisku, prezentował się naprawdę solidnie i zakończył go nawet z dwoma golami w Ligue 1. Mimo że 180-krotny reprezentant Hiszpanii kończył poprzedni sezon w roli podstawowego gracza paryżan, przed nowymi rozgrywkami nie było pewne, jaka będzie jego pozycja w zespole. W drużynie zaszło bowiem w tym czasie sporo zmian, w tym ta najważniejsza na ławce trenerskiej. Latem Mauricio Pochettino zastąpił Christophe Galtier.
- Przyjście Galtiera stanowi jeden z elementów restrukturyzacji klubu. Po kolejnej bolesnej porażce w Lidze Mistrzów walnięto pięścią w stół i zarządzono daleko idące zmiany, których pierwsze efekty widać chociażby po wyborze trenera i nowych graczy. Nie ulega jednak wątpliwości, że dla francuskiego szkoleniowca doświadczenie i boiskowa zadziorność Ramosa to atuty nie do podważenia, nie bez powodu Hiszpan rozgrywa pod jego wodzą póki co wszystkie mecze właściwie od deski do deski. To były zawodnik Realu ma być spoiwem defensywnego trio, więc z pewnością Galtier bardzo na niego liczy - uważa Jagodziński.
I rzeczywiście w układance nowego szkoleniowca PSG Ramos odgrywa kluczową rolę. Rozpoczął w wyjściowym składzie trzy pierwsze mecze sezonu. Dodatkowo w spotkaniu o Trophee des Champions przeciwko FC Nantes znów dało znać o sobie jego niezwykle ofensywne, jak na środkowego obrońcę, usposobienie. Strzelił kapitalnego gola piętą, a “Les Parisiens” wygrali ze zdobywcami Pucharu Francji aż 4:0. Podopieczni Galtiera pewnie zwyciężyli też w dwóch dotychczasowych kolejkach ligowych - 5:0 z Clermont i 5:2 z Montpellier.

Pociągnie zespół mentalnie

Na razie Ramos i całe PSG wydają się więc wracać na właściwe tory. Galtier nie jest jedyną nową osobą w klubie, za sprawy sportowe odpowiada od tego sezonu Luis Camos. Paryżanie chcą stawiać teraz bardziej na zawodników związanych z miastem oraz tych młodych, wciąż głodnych sukcesów. Choć Hiszpan nie wpisuje się w ani jeden, ani drugi z tych schematów, jeśli będzie zdrowy, bez wątpienia jest wciąż w stanie dać stołecznemu zespołowi naprawdę wiele jakości.
- Pod koniec ubiegłego sezonu Sergio udzielił wypowiedzi, że jest jeszcze w stanie grać na wysokim poziomie przez cztery-pięć lat. To, czy ten sezon będzie inny niż ten ostatni, zależy tylko od jego ciała. Ramos przede wszystkim może dać PSG doświadczenie, szczególnie w tych najważniejszych momentach sezonu. Pamiętamy, gdy zespół załamał się mentalnie w rewanżu z Realem w poprzednim sezonie w Lidze Mistrzów. Potrzeba właśnie kogoś z tak bogatym doświadczeniem, by ciągnąć ten zespół do góry, zarówno mentalnie, jak i umiejętnościami, bo co jak co, ale Ramos w formie to dalej świetny zawodnik - mówi nam Piotr Zabielski z twitterowego konta “Trójkolorowa Piłka”.
Ramos ma pomóc PSG w realizacji nie tylko celu minimum - zdobycia wszystkiego na arenie krajowej - lecz przede wszystkim w wygraniu Ligi Mistrzów. Dla zarządu klubu zwycięstwo w tych rozgrywkach jest traktowane jako priorytet. Kibice zespołu, doskonale pamiętający ostatnie porażki paryżan w LM, podchodzą do tej wizji ze sporą rezerwą. Być może jednak to właśnie Ramos jest tym brakującym ogniwem, człowiekiem, który pozwoli zachować zespołowi zimną głowę i okaże się kluczowym graczem w najważniejszych momentach drogi po triumf w Stambule.
- Dla kibica PSG sezon zaczyna się właściwie od pierwszej kolejki Ligi Mistrzów, to dopiero po tych spotkaniach można wyciągnąć wnioski i ewentualne założenia co do osiągnięć w sezonie. Jeśli chodzi o Sergio, z pewnością w drużynie bardzo docenia się jego konsekwencję, szczególnie podczas powrotu do zdrowia po feralnej kontuzji, która męczyła go praktycznie cały zeszły sezon. Oczywiście na boisku emanuje spokojem, jest bardzo pewny w swoich poczynaniach, poza tym ma ogromne predyspozycje do gry ofensywnej, już udało mu się trafić w tym sezonie do siatki w meczu z Nantes. Dla młodszych zawodników to przykład i guru, który może wnieść wiele dobrego do gry defensywnej, ale i ofensywnej paryżan - mówi Jagodziński.

Przełomowy sezon

Ten sezon może być przełomowy zarówno dla Paris Saint-Germain, jak i samego Ramosa. Jego kontrakt wygasa wraz z końcem czerwca przyszłego roku. Biorąc pod uwagę, że jest jednym z najlepiej zarabiającym piłkarzy w całej kadrze, jego przyszłość na Parc des Princes z pewnością uzależniona jest od tego, jak często z jego usług będzie mógł korzystać Galtier.
- Galtier będzie go oszczędzał przez dużo spotkań, by był gotów na te najważniejsze mecze sezonu, ale PSG gra teraz trójką z tyłu i w tej taktyce Ramos jest naprawdę ważną częścią układanki. To, czy zostanie na dłużej w Paryżu, na pewno zależy od rozpoczynających się właśnie rozgrywek. Jeśli będzie powtórka z pierwszego roku Ramosa w PSG, wtedy nie ma szans, że dostanie nowy kontrakt. Jeśli jednak cały sezon rozegra na takim poziomie jak pierwsze dwa mecze ligowe oraz uniknie groźnych kontuzji, to z pewnością dostanie na stół opcje prolongaty - uważa Zabielski.
Ramos nieźle zaaklimatyzował się w stolicy Francji, a jesienią będzie miał jeszcze jeden powód, by prezentować się z jak najlepszej strony. Hiszpan wciąż nie zrezygnował z marzeń o grze w reprezentacji na mistrzostwach świata w Katarze. Ze względu na powrót po kontuzji ominęło go EURO 2020 i była to jego pierwsza absencja na dużym turnieju od ponad 16 lat. Początek nowego sezonu wskazuje jednak na to, że może jeszcze liczyć na ponowne powołanie od selekcjonera Luisa Enrique. A i w Paryżu wciąż ma sporą szansę na powtórzenie choćby części sukcesów z Realu Madryt.

Przeczytaj również