Siatkówka. Polacy poznali rywala w meczu o trzecie miejsce Ligi Narodów

"Canarinhos" to najbardziej wyeksploatowana drużyna turnieju finałowego. Brazylijczycy we wszystkich spotkaniach musieli grać pięć setów - tak było w grupowych meczach z Polską i Iranem, tak było też w rywalizacji z USA.

Półfinał lepiej zaczęli gospodarze, którzy w pierwszym secie popełniali mało błędów własnych. W dodatku bardzo dobrze grał Matthew Anderson. Efekt? 25:21 dla USA.

Brazylijczycy szybko otrząsnęli się z porażki i pewnie wygrali w dwóch kolejnych setach - było 25:17 i 25:21. Nie potrafili jednak postawić kropki nad "i". W czwartej partii Amerykanie doprowadzili do wyrównania, a ich pewne zwycięstwo - było 25:20) - stało się zapowiedzią przebiegu tie-breaka.

W nim Amerykanie byli bardzo skuteczni w ataku, a ich zagrywka sprawiała rywalom olbrzymie problemy. W konsekwencji gładko wygrali 15:9.

USA w finale zagra z Rosją, a Brazylia w meczu o trzecią pozycję zmierzy się z Polską. Będzie to już trzeci mecz obu drużyn w tegorocznej Lidze Narodów. Pierwszy wygrali Brazylijczycy, którzy w Katowicach pokonali naszą drużynę 3:1. Siatkarze Vitala Heynena zrewanżowali się im już w turnieju finałowym, gdy wygrali 3:2.

USA: Russell, Anderson, Holt, Sander, Smith, Christenson, Shoji E. (libero) oraz Muagututia, Jendryk, Jaeschke, Shoji K.

Brazylia: Leal, De Souza, Saatkamp, Lucarelli, Kreling, Gualberto, Hoss (libero) oraz Rezende, Santos, Souza A., Silva.