Lewandowski strzela dzięki nowej taktyce Bayernu?

W przeszłości akcje Bayernu oskrzydlali Franck Ribery i Arjen Robben. Obaj wybitni, ale też rozkochani w indywidualnych akcjach. Wszyscy znają ten schemat - drybling wzdłuż linii bocznej, zejście do środka i strzał na bramkę.

Teraz jest inaczej, bo Francuz i Holender leczą kolejne kontuzje. W tej sytuacji Guardiola na skrzydłach wystawia Douglasa Costę i Kingsleya Comana, którzy do Bayernu trafili w letnim oknie transferowy. To działa - Brazylijczyk pozyskany z Szachtara Donieck w siedmiu meczach Bundesligi zanotował aż dziesięć asyst.

- Gdy Costa i Coman grają na skrzydłach, w naszej grze jest więcej dośrodkowań, a co za tym idzie - szans na strzelenie gola z pola karnego - mówi Lewandowski.

Polak podkreśla też inną nowinkę w grze Bayernu.

- Pomaga też ustawienie Thomasa Muellera, który teraz jest bardzo blisko mnie, właściwie pełni rolę drugiego napastnika. Bardzo trudno utrzymać piłkę, gdy gra się samemu przeciwko czterem obrońcom i dwóm defensywnym pomocnikiem rywali. Łatwiej jest, kiedy ktoś jest blisko i można rozegrać akcję kombinacyjną - mówi kapitan reprezentacji Polski.

Lewandowski uważa, że wpływ na jego znakomitą formę ma większe zaufanie ze strony trenera i kolegów, które odczuwa po roku gry w Bayernie.

- Zawsze lepiej gram w drugim sezonie, kiedy lepiej zna się klub i jego oczekiwania. Jestem też bardziej doświadczony. Nauczyłem się na moich błędach z poprzednich lat - przyznaje 27-letni napastnik. 

- Napastnik musi być cierpliwy i wierzyć w siebie. Nie będzie miał 100 kontaktów z piłką w trakcie meczu. Czasami, tak jak przeciwko w Mainz, trudno ją dostać. Trzeba się wtedy cofać do środka boiska - zdradza Lewandowski.

Kapitan reprezentacji Polski w dwóch ostatnich meczach w Bundeslidze zdobył aż siedem bramek i przewodzi klasyfikacji ligowych strzelców. Łącznie w tym sezonie zdobył dla Bayernu dziesięć goli.