Skoki narciarskie. Apoloniusz Tajner: Nie jest mi żal, że Stefan Horngacher odszedł. Pozostał po nim niesmak

Apoloniusz Tajner: Nie jest mi żal, że Stefan Horngacher odszedł. Pozostał po nim niesmak
Marcin Kadziolka / shutterstock.com
Stefan Horngacher po zakończeniu poprzedniego sezonu zakończył pracę z polskimi skoczkami narciarskimi. - Nie jest mi żal, że odszedł - stwierdził Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
Horngacher pracował z reprezentacją Polski przez trzy sezony. W tym czasie poprowadził naszych skoczków do wielkich sukcesów. Kamil Stoch zdobył m.in. złoty medal igrzysk olimpijskich na dużej skoczni i dwa razy triumfował w Turnieju Czterch Skoczni. Postępy zrobili także inni nasi skoczkowie. Dawid Kubacki został mistrzem świata na skoczni normalnej, a polska drużyna wywalczyła złoty i srebrny medal mistrzostw świata oraz brąz IO.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Nawet mi nie żal, że Horngacher odszedł. Jest już lipiec, a warto przypomnieć, że po zakończeniu zimowego sezonu Polacy mieli trochę więcej wolnego. Treningi były rozpisane, ale nie potrzeba było pojawiać się na zgrupowaniach. Po dwóch i pół roku ze Stefanem Horngacherem troszeczkę odpoczęli. Wcześniej nie było o tym mowy. Trening był układany bez przerw - stwierdził Tajner.
O odejściu Horngachera, który ostatecznie rozpoczął pracę w Niemczech, mówiło się niemal przez cały zimowy sezon. Austriak nieustannie przekładał podjęcie ostatecznej decyzji w sprawie swojej przyszłości, co zmęczyło Tajnera.
- Sytuacja ze Stefanem bardzo się przeciągała. Wszyscy wiedzieliśmy, jak to się skończy. Nie było to potrzebne. Niesmak pozostał - podsumował prezes PZN.
Redakcja meczyki.pl
Kamil Kaczmarek17 Jul 2019 · 10:30
Źródło: Sportowe Fakty

Przeczytaj również