Słabe noty Zielińskiego. "W pierwszej połowie był duchem. Potem grał jeszcze gorzej". Milik? "Najlepszy w całej drużynie"

Słabe noty Zielińskiego. "W pierwszej połowie był duchem. Potem grał jeszcze gorzej". Milik? "Najlepszy w całej drużynie"
Shutterstock
Piotr Zieliński nie będzie dobrze wspominał meczu Napoli z Szachtarem Donieck. Nie dość, że jego drużyna przegrała 1:2, to on zbiera fatalne noty za swój występ. Lepiej oceniony został Arkadiusz Milik, który strzelił gola z rzutu karnego.
Obaj Polacy rozpoczęli mecz w wyjściowym składzie. Zieliński przebywał na boisku przez 67 minut. Włoskie media surowo oceniają jego grę.
Dalsza część tekstu pod wideo
"Niezbyt dobry w defensywie, nieśmiały w ataku" - tak występ reprezentanta Polski podsumował dziennik "Corriere Della Sera". Redakcja przyznała naszemu piłkarzowi notę "5" (skala 1-10).
Także portal Tuttomercatoweb.com ocenił Zielińskiego na "5". "Prawie cały czas był poza grą" - komentuje redakcja serwisu.
Ostro Zielińskiego ocenił włoski Eurosporcie. "Duch w Charkowie. Dobrze, że trener go zmienił" - czytamy w komentarzu. Nota? Tylko "4,5".
"W pierwszej połowie był duchem. W drugiej, jeśli to w ogóle możliwe, grał jeszcze gorzej" - tak pisze o występie Zielińskiego serwis Calciomercato.com. Polak dostał od niego ocenę "4,5".
Znacznie lepsze recenzje zbiera Milik, który na boisku spędził cały mecz i strzelił gola z rzutu karnego. "Najlepszy w całej drużynie. Mógł być bohaterem, ale zmarnował okazję do wyrównania" - komentuje "Corriere Della Sera". Dziennik przyznał Polakowi notę 6,5.
Milika docenił też Eurosport. "Jego statystyka jest imponująca. Jako gracz pierwszej jedenastki zdobył dla Napoli siedem goli w 10 meczach" - czytamy w uzasadnieniu. Polak otrzymał ocenę 6,5. To najlepsza nota w drużynie z Neapolu.
Niżej grę napastnika reprezentacji Polski ocenił serwis Calciomercato.com. "W pierwszej połowie dotknął piłkę tylko siedem razy. Pod koniec meczu zmarnował doskonałą okazję do wyrównania" - tak redakcja uzasadniła notę "5,5".
Źródło: calciomercato.com, it.eurosport.com, Corriere Della Sera

Przeczytaj również