Słynny trener ma zastąpić Diego Simeone. Fabrizio Romano potwierdza zakusy "Rojiblancos"

"Rojiblancos" w tym sezonie spisują się zdecydowanie poniżej oczekiwań. W Lidze Mistrzów zajęli ostatnie miejsce w grupie i pożegnali się już z europejskimi pucharami. Sporo brakuje im też do czołówki La Liga.

W miniony weekend Atletico przegrało na Wanda Metropolitano hitowe starcie z FC Barceloną. Obecnie traci do "Blaugrany" już 14 punktów i zajmuje dopiero piąte miejsce w tabeli ligowej.

Do tej pory władze klubu nie zamierzały zwalniać Diego Simeone, ale jest możliwe, że trener sam odejdzie z końcem sezonu. Zdaniem jednego z dziennikarzy "El Chiringuito" Argentyńczyk miał już podjąć taką decyzję i przekazać ją władzom klubu. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.

Hiszpańscy dziennikarze twierdzili, że następcą Simeone może zostać Luis Enrique. Były selekcjoner reprezentacji Hiszpanii pozostaje bez pracy po tym, jak piłkarze "La Roja" zawiedli na mundialu, w 1/8 finału odpadając z Marokiem.

Teraz te informacje potwierdza Fabrizio Romano. W programie "CBS Sports" ceniony dziennikarzy przyznał, że to właśnie Enrique jest numerem jeden na liście życzeń Atletico. Coraz więcej wskazuje na to, że podejmie się pracy w Madrycie.

Sam szkoleniowiec już po mistrzostwach świata nie ukrywał, że chciałby szybko wrócić do zawodu. Zapowiedział, że w przyszłym sezonie znów zobaczymy go na ławce w klubie. Wcześniej prowadził między innymi FC Barcelonę.