"Może był nam potrzebny trener bardziej obyty z pracą w reprezentacji? Nic nie jest spójne" [NASZ WYWIAD]

"Może był nam potrzebny trener bardziej obyty z pracą w reprezentacji? Nic nie jest spójne" [NASZ WYWIAD]
Łączy Nas Piłka
Jeśli szukać byłych reprezentantów Polski do rozmowy dotyczącej powołań na turniej mistrzowski, to najlepiej wybrać spośród tych, którzy mają na imię Tomasz. Czy Paulo Sousa zbliżył się do takiego poziomu kontrowersji jak w 2002 roku Jerzy Engel pomijający Tomasza Iwana albo Paweł Janas cztery lata później, który nie zabrał na turniej kilku podstawowych graczy? O tym rozmawiamy z Tomaszem Kłosem, pominiętym przez Janasa piętnaście lat temu przed mundialem w Niemczech.
SAMUEL SZCZYGIELSKI: Patrząc na powołania do kadry na Euro, masz jakieś pytania do selekcjonera?
Dalsza część tekstu pod wideo
TOMASZ KŁOS: Czy Dawid Kownacki zasłużył na miejsce w 26-osobowej kadrze? Dlaczego Paweł Dawidowicz, a nie Sebastian Walukiewicz? Dlaczego Kacper Kozłowski, a nie Sebastian Szymański? Nie chce nikogo urazić, ale jest w tej kadrze kilku piłkarzy, którzy albo w ostatnich latach nie pokazali niczego w kadrze albo w miesiącach w klubie. Ale przy powołaniach w 2002 czy 2006 roku nie takie rzeczy się działy.
Bardziej zaskoczył Sousa czy Janas?
Wiadomo, że Janas. Wtedy większość niepowołanych grała w podstawowym składzie. Jurek Dudek, Tomek Frankowski, Tomek Rząsa i ja… To tak jakby Sebastianów Szymańskich było czterech. Frankowski strzelił 8 goli w eliminacjach i nie znalazł się w kadrze, więc teraz o takich skandalach nie ma mowy. Ale wiadomo, że Mistrzostwa Świata w 2006 roku to temat rzeka, przegadany wszerz i wzdłuż.
Kogo najbardziej Ci brakuje?
Sebastiana Szymańskiego. Chłopak wyróżnia się w lidze rosyjskiej, w kadrze potrafił błysnąć kilkoma zagraniami, ale nigdy nie dostał szansy gry na swojej pozycji, w środku pola. A teraz, w formacji wprowadzonej przez Paulo Sousę, akurat w środku pola zrobiło się trochę miejsca. A do tego mimo wszystko jestem przeciwnikiem braku Kamila Grosickiego.
Dlaczego? On nie gra w ogóle w klubie.
Grosicki to szeroki temat. Decyzję trenera broni oczywiście to, że Kamil nie grał. Dlatego nie pchałbym go do gry w pierwszym składzie, natomiast można było go wziąć do szerokiej kadry. Byłby wybór z ławki podczas turnieju. A tak jest tam dość mizernie. Na ’’Grosika” patrzy się trochę inaczej, bo każdy go dobrze zna z tego, co pokazał w reprezentacji. Można spojrzeć przez pryzmat jego boiskowej osobowości, charakteru. Z ławki mógłby szarpnąć. Ale trener powiedział że odcina wszystko, co było do jego przyjścia. Okej, rozliczy go to jak wypadniemy na turnieju. Z Szymańskim i Grosickim mielibyśmy więcej wariantów z ławki.
Trener kombinuje na siłę?
Nie wiem, co trener myśli. Od pierwszego meczu nic nie jest spójne. Na pierwsze trzy spotkania nie powołał Tomka Kędziory, a teraz go powołał. Wtedy jego brak był spowodowany tym, że nie pasował jako wahadłowy do taktyki Paulo Sousy. Czyli wychodzi na to, że zagramy czwórką z tyłu? W sumie na to liczę, w trójce jeszcze nie potrafimy grać.
Jak w takim razie widzisz boki?
Nie wiem, jak będzie wystawiał boki pomocy czy wahadłowych. Jóźwiak mnie przekonał, w Lidze Narodów wypadł bardzo dobrze, dostał akceptację od drużyny. Miał trudny moment w klubie, ale udźwignie to. To świetny joker, ma chłopak umiejętności, zdrowie i mentalność.
Myślisz, że będziemy dalej próbować gry trójką z tyłu?
Trener nie określił się na konferencji po tym marcowym trójmeczu, że taktyka z trójką obrońców nie wypaliła. Że eksperyment był potrzebny, ale na tym kończy. Paulo Sousa przypomina mi Ricardo Sa Pinto, nie wiem czego się po nim spodziewać. Zupełnie czegoś innego się po tym selekcjonerze spodziewałem. Takie CV, dwukrotnie wygrana Champions League. A jednak może był nam potrzebny trener bardziej obyty z pracą w reprezentacji?
Już tak Ci podpadł Sousa?
Może się zdarzyć, że już we wrześniu będzie jechał na długie wczasy. Wszystko może się zdarzyć. Ale nie życzę jemu i nam takiego scenariusza. Liczę, że zachwyci nas na Euro, że będziemy mieli zupełnie inne, pozytywne nastawienie. Wyobrażamy się, że przynajmniej wyjdziemy z grupy, a może powtórzymy to co na Euro 2016, a to nie będzie łatwe. Ale chcę zaznaczyć - może się w nim jeszcze zakochamy. Fakt faktem, że trener od początku jest w niekorzystnej sytuacji, bo objął drużynę w bardzo trudnym momencie. Mało czasu i świadomość braku taryfy ulgowej, bo zaraz zaczynamy turniej.
Po co aż pięciu napastników?
Trener Lenczyk mówił, że zagramy na udo - albo się udo albo nie udo. Tak widzę powołania Dawida Kownackiego czy Kuby Świerczoka. To nie jest poziom Krzysztofa Piątka. Trener ma do wszystkiego prawo, będzie rozliczany po turnieju. Można dziś mieć uwagi do personaliów, powołań, do tego co widzieliśmy na pierwszym zgrupowaniu. Ale to jego projekt.
Na koniec kwestia bramkarzy. Wojtek Szczęsny za szybko został ogłoszony numerem jeden?
Nie… Tak słyszę tu i tam - Wojtek słaby, oj słaby. Ale Szczęsny gra w ostatnim czasie w drużynie w słabej formie. Nie od niego wszystko zależy. Oglądałem mecz Juventusu z Milanem. Popełnił błąd, ale nie mówi się o tym, że obronił karnego. Cała obrona Juventusu nie dojeżdża w tym sezonie, zresztą cała ekipa Andrei Pirlo nie funkcjonuje. To świetny bramkarz i słuszny numer jeden.

Przeczytaj również