Sousa wyjaśnił, dlaczego opuścił reprezentację Polski. Jego słowa wydają się kuriozalne
Paulo Sousa udzielił wywiadu telewizji RTP. Wyjaśnił, dlaczego zdecydował się przyjąć ofertę Flamengo. Mocno zaskoczył też słowami o reprezentacji Polski.
Portugalczyk w święta zaszokował całą Polskę. Chociaż nic na to nie wskazywało, poprosił o rozwiązanie umowy z naszą reprezentacją, by móc przejąć brazylijskie Flamengo. Na nieco ponad trzy miesiące przed barażami o mundial, jakie czekają biało-czerwonych.
Ostatecznie Sousa dopiął swego, choć zobowiązał się do wypłacenia Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej stosownego odszkodowania.
- Podjąłem decyzję o odejściu z reprezentacji Polski, by trenować jeden z najlepszych klubów na świecie - powiedział w rozmowie z telewizją RTP.
Zdecydowanie bardziej zaskakują jednak jego kolejne słowa.
- Podejmuję różne decyzje, a zawsze pokazywałem, że nie boję się ich podejmować. Polska to projekt, który już się skończył. Jestem bardzo skupiony na Flamengo, na jego wymaganiach, na tym niezwykłym wyzwaniu - stwierdził.
- Oferty z kilku klubów pojawiły się w okresie mojej pracy z reprezentacją, ale wcześniej nie było wśród nich nazwy Flamengo. To normalne, że moja decyzja nie mogła się spodobać. Nie można zakwestionować mojej uczciwości, powagi i szacunku, jaki okazywałem od pierwszego do ostatniego dnia pracy w Polsce - dodał Portugalczyk.
Czy projekt związany z reprezentacją Polski faktycznie można było uznać za ukończony? To odważne słowa. Sousa zostawił przecież kadrę przed decydującymi spotkaniami w barażach o mistrzostwa świata. Nowy selekcjoner od razu zostanie rzucony na głęboką wodę, bowiem przed wspomnianymi barażami kadra nie rozegra już żadnego spotkania towarzyskiego.
Półfinałowy mecz barażowy reprezentacja Polski zagra 24 marca, a jej przeciwnikiem będzie Rosja. Wygrany z tej rywalizacji w bezpośrednim starciu decydującym o awansie na mundial spotka się ze Szwecją lub Czechami.