Polski napastnik pobił rekord świata. Opowiedział o kulisach meczu: Na początku byliśmy zniesmaczeni
Jacek Magdziński opowiedział o kulisach rekordowego meczu w zachodniopomorskiej okręgówce. - Na początku byliśmy zniesmaczeni - stwierdził piłkarz.
W niedzielę Wybrzeże Rewalskie Rewal wygrało w okręgówce z Pomorzaninem Nowogard aż 53:0. To rekordowe zwycięstwo w historii seniorskich rozgrywek piłkarskich w Polsce.
Blisko połowę goli strzelił Jacek Magdziński, który do bramki trafił 22 razy. To nowy rekord świata.
Takie liczby były możliwe, bo Pomorzanin przyjechał do Rewala w okrojonym składzie. Klub jest targany problemami wewnętrznymi.
- Na początku meczu byliśmy nieco zniesmaczeni, bo rywal wystawił tylko ośmiu zawodników. Musieli wyjść na boisko, by uniknąć walkowera, który zakończyłby się degradacją. Spodziewaliśmy się jednak, że po 15, 20 minutach doprowadzą do przedwczesnego zakończenia meczu. Stanęli jednak na wysokości zadania, rozegraliśmy pełne 90 minut i mieliśmy dużo treningu rozegrania akcji - stwierdził Magdziński w rozmowie z "tvpsport.pl".
Piłkarz przyznał, że na początku meczu nikt z jego drużyny nie myślał o biciu żadnych rekordów. Sytuacja zmieniła się w trakcie gry.
- Potem ktoś z trybun powiedział nam, że rekordowa wygrana to 46 bramek. Postanowiliśmy spróbować pobić ten wynik, ale ciągle z respektem do rywala - stwierdził Magdziński.