Superpuchar Hiszpanii. Za i przeciw: wielkie emocje w tle wielkich pieniędzy

Atak na tradycję, rajd po pieniądze, ale i wielkie emocje. Za i przeciw Superpucharu Hiszpanii w Arabii
kivnl / shutterstock.com
Pisaliśmy wcześniej, skąd w ogóle wziął się pomysł, by Valencia, Barcelona, Atlético Madryt i Real Madryt walczyły o... Superpuchar Hiszpanii w... Arabii Saudyjskiej. Choć na pierwszy rzut oka ta idea ma szereg minusów, to my postanowiliśmy doszukać się też pozytywów hiszpańskiego skoku na kasę.
Przypomnijmy: zwycięzcę Superpucharu Hiszpanii wyłoni mini-turniej z udziałem czterech wybranych drużyn. Wybranych, bo ani Real, ani Atletico, nie zdobyły w poprzednim sezonie żadnego krajowego trofeum. “Królewscy” zagrają w półfinale z Valencią, a “Rojiblancos” z Barceloną. Finał zaplanowano na niedzielę, 12 stycznia. Zapraszamy na krótką analizę argumentów za i przeciw takiemu pomysłowi hiszpańskiej federacji piłkarskiej.
Dalsza część tekstu pod wideo

ZA: Trzy ciekawe mecze

Początek roku kalendarzowego nigdy nie obfituje w duże, piłkarskie wydarzenia. Trwa przecież przerwa w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Zaś dzięki mini-turniejowi o Superpuchar Hiszpanii, kibice na całym świecie dostają na tacy trzy spotkania z udziałem silnych europejskich drużyn.
Dla Valencii (zdobywcy Pucharu Hiszpanii w poprzednim sezonie), Barcelony (mistrza kraju i finalisty pucharu), Atlético (drugiej drużyny ubiegłego sezonu La Liga) oraz Realu (trzeciego przed rokiem zespołu w lidze) nowy format i termin rozgrywek mogą również stanowić atrakcyjne „przetarcie” przed drugą połową ligowego sezonu oraz meczami pucharowymi Champions League. Nic tylko rozsiąść się w fotelu i emocjonować piłką nożną na najwyższym poziomie.

PRZECIW: Zerwanie z tradycją

Pomysł organizacji turnieju pomiędzy czterema najlepszymi drużynami w Hiszpanii nie jest niczym nowym. Takie rozgrywki miały już miejsce w latach 1941-1947 pod nazwą „Pucharu Prezydenta”.
Od wielu lat przyjęło się jednak, by mecz o superpuchar kraju odbywał się w formie meczu lub – jak w Hiszpanii – dwumeczu z udziałem mistrza i zdobywcy lub finalisty pucharu. Jako nieformalna „inauguracja” nowego sezonu. Zmiana formatu wraz z przeniesieniem rozgrywek z dala od lokalnych kibiców, na inny termin, zrywa z długoletnią tradycją i wręcz zaprzecza superpucharowej „idei”.

ZA: Zwiększenie prestiżu

Superpuchar Hiszpanii zwykł odbywać się w sierpniu, przed rozpoczęciem ligowego sezonu. Często intensywny dwumecz wiązał się dla klubów i zawodników z zaburzeniem letniego okresu przygotowawczego, poprzedzonego zazwyczaj występami większości piłkarzy w międzynarodowych imprezach reprezentacyjnych.
To zwiększało następnie ryzyko kontuzji w trakcie sezonu, a zatem odbijało się na poziomie sportowym i zarazem prestiżu rozgrywek. Nic dziwnego, że same hiszpańskie kluby poprosiły w końcu krajową federację o zmianę terminu superpucharu. Jego przeniesienie na styczeń, gdy zawodnicy są wypoczęci po świątecznej przerwie, tylko pozytywnie wpłynie na emocje towarzyszące boiskowej walce o trofeum.

PRZECIW: Zmęczenie zawodników

Z drugiej strony, piłkarze mają przed sobą jeszcze całą drugą połowę sezonu, która poprzedzi choćby finały Euro 2020. Dodatkowe mecze, wraz z męczącą podróżą na inny kontynent, raczej nie odbiją się pozytywnie ani na zdrowiu, ani na formie zawodników najlepszych hiszpańskich klubów. Szczególnie w perspektywie najważniejszych, wiosennych meczów w krajowych, europejskich i międzynarodowych rozgrywkach.
Podczas gdy pozostałych szesnaście zespołów La Liga cieszy się właśnie dwutygodniową przerwą od spotkań, lekarze i fizjoterapeuci Valencii, Barcelony, Atlético i Realu mogą spodziewać się w dalszej części sezonu pełnych gabinetów.

ZA: Wzrost finansowy

Rozegranie „nowego” turnieju o Superpuchar Hiszpanii w Arabii Saudyjskiej jest dla uczestniczących w nim klubów oraz krajowej federacji warte w sumie blisko 50 milionów euro. Część tej kwoty zostanie następnie przekazana na rozwój amatorskiej, kobiecej i halowej piłki nożnej w Hiszpanii.
I choć większość środków zgarną dla siebie kluby, zwłaszcza Real i Barcelona, to chcąc rywalizować z finansowymi potęgami angielskiej Premier League, nawet najwięksi gracze z pozostałych europejskich krajów muszą cały czas szukać kolejnych nowych źródeł przychodu. Najlepsi piłkarze na świecie kosztują coraz więcej. „Nowy” Superpuchar Hiszpanii pomoże największym rodzimym klubom o nich rywalizować.

PRZECIW: Postępująca komercjalizacja

W ramach organizacji rozgrywek Hiszpański Związek Piłki Nożnej (RFEF) będzie realizować również ważny interes społeczny. Rozgrywane w Dżeddzie mecze będą mogły oglądać z trybun kobiety, a federacja będzie także następnie nadzorować powstanie w Arabii Saudyjskiej pierwszych piłkarskich rozgrywek dla pań. Nie ulega jednak wątpliwości, że lukratywne rozgrywki tylko pogłębią finansowe podziały pomiędzy największymi a mniejszymi klubami w Hiszpanii.
Co więcej, nawet uczestnicy turnieju nie otrzymają równych – lub zależnych od osiągniętego wyniku sportowego – nagród pieniężnych za udział w superpucharze. Valencia wprost wyraziła swoje niezadowolenie z faktu, że Real i Barcelona zgarną za wyjazd na Bliski Wschód blisko trzy razy więcej środków (gwarantowane 6,8 mln euro dla każdego klubu w porównaniu do 2,5 mln dla Valencii i 4 mln dla Atlético). Nowa formuła rozgrywek wyłącznie zwiększy i tak ciągle postępujące finansowe rozbieżności w hiszpańskiej piłce nożnej.
***
Na naszej stronie będziecie mogli śledzić relacje na żywo ze wszystkich trzech spotkań Superpucharu Hiszpanii. Relacja z meczu Valencia - Real Madryt na Meczyki.pl już od 19:30. Pierwszy gwizdek pół godziny później.
Wojciech Falenta

Przeczytaj również