Świetny miesiąc Polaka, walczy o mistrzostwo Turcji. Przyda się kadrze? "Warto patrzeć na jego dyspozycję"

Świetny miesiąc Polaka, walczy o mistrzostwo Turcji. Przyda się kadrze? "Warto patrzeć na jego dyspozycję"
Dziurek / shutterstock.com
Konrad Michalak przez ostatni miesiąc bryluje w lidze tureckiej ze swoim Konyasporem. Zespół Polaka jest wiceliderem i walczy o mistrzostwo kraju z Trabzonsporem, a nasz skrzydłowy zaliczył ostatnio duży postęp, jeśli chodzi o minuty na murawie i formę.
Czy to czas na przebąkiwanie o reprezentacji Polski? Postanowiliśmy skupić się na zaczerpnięciu większej wiedzy, jak to faktycznie temu Michalakowi idzie. Za pomoc w przygotowaniu tekstu dziękujemy sportowemu świrowi od tureckiej piłki - Filipowi Cieślińskiemu.
Dalsza część tekstu pod wideo

Permanentnie wypożyczony

Przygoda Konrada Michalaka z tureckim futbolem trwa już dwa lata. Z Polski wyleciał w 2019 roku jako piłkarz Lechii Gdańsk i wtedy jego pierwszym zagranicznym klubem został rosyjski Achmat Grozny. Tam nasz skrzydłowy się nie przebił, został wypożyczony do Turcji i tak już… zostało. Tamtejszy klimat ewidentnie mu podpasował.
Polak zaliczył już trzy kluby. Zaczęło się od Ankaragucu, gdzie trafił razem z Danielem Łukasikiem, a na miejscu grał już Michał Pazdan. Zespół był w fatalnej sytuacji, znajdował się w strefie spadkowej i postanowił zaszaleć w zimowym okienku transferowym. A w zasadzie ostatniego dnia okienka, gdy ściągnięto aż 13 piłkarzy, w tym właśnie Michalaka.
Ten grał regularnie, chociaż tylko trzykrotnie przez rundę wiosenną zagrał pełne 90 minut. W każdym razie w 14 kolejkach zaliczył trzy asysty, goli nie było, a zespół spadł z tureckiej elity. Spadł… ale jednak nie. Mimo zajęcia przedostatniego miejsca, prezes tamtejszej federacji kilka dni po zakończeniu sezonu ogłosił, że skoro pandemia, skoro ciężko, to nikt nie spada. Fart w czystej postaci.
Kolejny, czyli sezon 2020/21 Michalak zaczął już w barwach ekipy Caykur Rizespor, ale tam raz grał, raz nie. Cały sezon zakończył na 31 występach w Super Lig, gdzie rozegrał dokładnie 1359 minut, strzelił dwa gole i zaliczył sześć asyst. Bieżący sezon to następna zmiana klubu. Teraz padło na Konyaspor.
I trzeba przyznać, że był to wybór najlepszy z dotychczasowych. Michalak nadal jest piłkarzem Achmatu Grozny, po prostu to stale wypożyczany gracz. Ale rosyjski klub może jeszcze na nim coś zarobić.

Miesiąc błysku

Michalak w Konyasporze jest - czy też był - rezerwowym. Zawsze wchodził, ale jednak niekoniecznie na długo, bywało, że i na niecałe pięć minut. Nie było czym się zachwycać, aż do końcówki grudnia. Polak wypracował sobie świetną pozycję na początku roku.
Konrad w tym sezonie tylko pięć razy wyszedł w pierwszym składzie w lidze, z czego cztery razy w czterech ostatnich kolejkach. Zastąpił w podstawowym składzie Serdara Gurlera, który trafił do Basaksehiru. Czy to chwilowe? Jest taka obawa, bo na jego miejsce przyszedł Amilton z Antalyasporu i można zakładać, że to on będzie pierwszym wyborem. Michalak to dobry zadaniowiec, dający niezłe zmiany. Robi wiatr na skrzydle, zyskuje czas, do tego jest dobry na kontry w momencie, gdy już prowadzą.
Możliwy do niezłego wykorzystania od pierwszych minut - na tej samej zasadzie, bo pasuje pod defensywną, kontrującą taktykę Konyasporu. Jest po prostu solidny i dobrze dopasowany pod taktykę. Filip Cieśliński mówi nam, że potencjału na powołanie do kadry czy drogi transfer tu niestety jego zdaniem nie ma
A co spowodowało, że wystrzelił? Czy Michalak zmienił swój styl gry? Cieśliński mówi nam:
- Ogólnie nie – jest dokładnie tym samym Michalakiem, którego pamiętamy. Może trochę lepiej pracuje w obronie. Zadaniowiec, pasuje do ’’Konyi", do czołowych skrzydłowych w lidze nie ma podjazdu, a akurat dobrych skrzydłowych w Super Lig jest sporo.

Szansa na mistrzostwo?

Jakie Konyaspor ma podstawy, żeby powalczyć do końca z Trabzonsporem o mistrzostwo? Nie chcemy pisać, że żadne. Ale napiszemy, za tym co przekazał nam ekspert, prawdę. Ich pozycja w lidze to absolutne wykorzystanie potencjału przez trenera Ilhana Paluta i dobrze zorganizowana gra w obronie, z czym nie są w stanie sobie poradzić inne drużyny przyzwyczajone do chaotycznej, odważnej gry.
Kwestią czasu jest znalezienie sposobu na Konyaspor. Mogą stracić też na ewentualnych problemach ze zdrowiem lidera ze środka obrony – Adbulkerima Bardakciego, którego już teraz, po śmierci Ahmeta Calika, trzeba wspierać słabszymi partnerami. Kluczowe dla nich będzie utrzymanie miejsca w europejskich pucharach, na więcej raczej nie mogą liczyć.
Konyaspor był ligowym średniakiem przez lata, a nagle od poprzedniego sezonu wystrzelili i zgarnęli srebrne medale. Konyaspor to od zawsze ’’overperformer” i zazwyczaj było to efektem dobrego doboru trenerów i bardzo sprawnej selekcji graczy z Bałkanów. Wcześniej zawdzięczali to kadencjom Aykuta Kocamana, teraz Ilhana Paluta. To ligowy średniak, tylko zależnie od dyspozycji pojedynczych graczy i siły konkurencji. W tym sezonie taktycznie są dobrze układani, a konkurencja bardzo nierówna, na czym chwilowo skorzystali.
Warto patrzeć na dyspozycję Michalaka w kolejnych tygodniach. Jeśli nie odda wyjściowego składu i dalej będzie prezentował się jak przez ostatni miesiąc - można pomyśleć o kadrze. Taki sprinter na ławce może okazać się przydatny. Jednak też nie jest to moment, gdy należy zastosować typową ’’pompkę”, bo Konrad dobrze gra od miesiąca. Kibicujemy i obserwujemy dalej.

Przeczytaj również