Szalony mecz Bayeru Leverkusen w Lidze Europy. "Aptekarze" odrobili trzy bramki straty, ale i tak przegrali
Wielkich wrażeń dostarczyło spotkanie BSC Young Boys z Bayerem Leverkusen w Lidze Europy. Gospodarze prowadzili już 3:0, ale dali się dogonić. To nie był jednak koniec emocji.
Ruszyła faza pucharowa Ligi Europy. W walce o 1/8 finału rozegrano już pierwsze spotkania. W jednym z nich doszło do starcia BSC Young Boys z Bayerem Leverkusen.
Spotkanie rozpoczęło się po myśli gospodarzy. Już w 3. minucie do siatki trafił Fassnacht. Po nieco ponad kwadransie zrobiło się 2:0 po golu Siebatcheu. W 44. minucie piłkarze BSC Young Boys zadali kolejny cios. Wynik spotkania podwyższył Meschack.
Mogło się wydawać, że losy rywalizacji są rozstrzygnięte. Nic bardziej mylnego. "Aptekarze" pokazali niezwykłą wolę walki i... doprowadzili do remisu.
Tuż po przerwie dublet ustrzelił Patrik Schick. W 68. minucie do siatki trafił Diaby i przyjezdni w spektakularny sposób wrócili do gry.
Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy. W 89. minucie znów dał o sobie znać Siebatcheu. To właśnie on zapewnił swojej drużynie wygraną 4:3.