Szalony mecz polskich siatkarzy! Jest kolejne zwycięstwo biało-czerwonych!

z Argentyną był dla Vitala Heynena kolejną okazją do testów. W wyjściowym składzie biało-czerwonych pojawili się rozgrywający Marcin Komenda, atakujący Maciej Muzaj, czy środkowy Norbert Huber.

Początek spotkania był wyrównany, ale na pierwszą przerwę techniczną przy dwupunktowym prowadzeniu schodzili Argentyńczycy. Polacy szybko opanowali jednak sytuację: odrobili straty i konsekwentnie zaczęli budować własną przewagę. Biało-czerwoni świetni byli zwłaszcza w końcówce, w której potrafili zdobyć nawet pięć punktów z rzędu. Całą partię atakiem zakończył Maciej Muzaj. Wygraliśmy 25:21.

Drugi set był bardziej wyrównany. Decydowała końcówka. Argentyńczycy prowadzili w niej 21:20 i 22:21, ale nie potrafili dowieźć prowadzenia do końca gry. Polacy przejęli inicjatywę dzięki kolejnej serii - zdobyli trzy punkty z rzędu. Set zakończył Bartosz Kwolek. 25:22 dla Polski!

Trzeci set przebiegał według podobnego scenariusza. Gra znów była bardzo wyrównana, często toczyła się punkt za punkt. Jako pierwsi serię zanotowali Polacy. Zawdzięczali to także... błędom Argentyńczyków, którzy sprezentowali naszym zawodnikom trzy punkty z rzędu. Z remisu po 17 zrobiło się 21:17 dla naszego zespołu. Sytuacja wydawała się komfortowa, ale czteropunktowa przewaga nie wystarczyła biało-czerwonym do wygrania seta. Nasza drużyna w fatalny sposób roztrwoniła całą przewagę i przegrała 25:27.

Czwarty set był kontynuacją końcówki trzeciego. Tylko sam początek był wyrównany. Później Argentyńczycy szybko zaczęli budować swoją przewagę, która osiągnęła nawet siedem punktów. Polacy momentami wyglądali na rozbitych - nie potrafili znaleźć odpowiedzi na grę rywali. Efekt? 25:20 dla Argentyny i tie-break.

Argentyna przejęła inicjatywę już na początku piątego seta. Polacy mieli spore problemy ze skończeniem ataku. Na półmetku przegrywali 4:8. Po zmianie stron było znacznie lepiej. Biało-czerwoni cały czas popełniali sporo błędów, ale mozolnie zdobywali kolejne punkty i w końcu objęli prowadzenie 10:9. Końcówka była bardzo emocjonująca. Polacy obronili dwie piłki meczowe i przejęli inicjatywę. Wygrali 19:17 po autowym ataku Argentyńczyków.

W sobotę Polacy zagrają z Serbią. Początek spotkania o 17:00.