Szef federacji broni Szarapowej: Biorą, co im podają lekarze
Nie milkną echa dopingowej wpadki Marii Szarapowej. Tym razem sportsmenkę w obronę wziął prezes Rosyjskiej Federacji Tenisowej, Szamil Tarpiszczew.
Tenisistka poinformowała wczoraj, że miała pozytywny wynik badania antydopingowego. W jej organizmie wykryto specyfik o nazwie meldonium, którego - jak sama mówi - używała od dziesięciu lat. Środek został zakazany wraz z początkiem tego roku, ale WADA (Światowa Agencja Antydopingowa) informowała o tym fakcie już od września ubiegłego roku. Tenisistka twierdzi, że o tym nie wiedziała.
Szarapową wspiera Tarpiszczew: - To bzdury - grzmi, cytowany przez agencję prasową Tass.
Prezes Rosyjskiej Federacji Tenisowej przyjmuje też dość interesującą - jak na człowieka odpowiedzialnego za rosyjski tenis - argumentację:
- Sportowcy biorą to, co dostają od fizjoterapeutów i lekarzy - tłumaczy.
I dodaje, że Szarapowa powinna jechać na igrzyska do Rio, choć dodaje, że trzeba poczekać, jak sprawa się rozwinie.