Szykują się zmiany w Lidze Mistrzów... Mistrzowi Polski będzie trudniej?

Dyskusje na temat kształtu Ligi Mistrzów toczą się od kilku miesięcy. Najbogatsze kluby spoza Anglii obawiają się finansowej potęgi klubów z Premier League, które niedługo otrzymają potężny zastrzyk z tytułu największego w dziejach kontraktu telewizyjnego. Z kolei angielscy potentaci chcą uniezależnić się od wyników sportowych i ryzyka poniesienia strat w wyniku braku awansu do Champions League. Stąd też pomysły na utworzenie zamkniętej Superligi albo rewolucję w Lidze Mistrzów.

Na razie omawiane są mniej poważne zmiany. Według Bońka bogate kluby chcą otwartych eliminacji Ligi Mistrzów. Obecnie do elitarnych rozgrywek wiodą dwie ścieżki. W mistrzowskiej rywalizują najlepsze drużyny niżej notowanych państw, w niemistrzowskiej - zespoły z najlepszych lig Europy. Byłby to powrót do rozwiązania sprzed tzw. reformy Platiniego, którą przeprowadzono w 2009 roku.

Takie zmiany byłyby fatalne dla polskich klubów, które i tak nie radzą sobie w obecnym formacie rozgrywek i odpadają w rundach wstępnych. Gdyby proponowane rozwiązania obowiązywały już w przyszłym sezonie, to Legia mogłaby trafić w eliminacjach do Ligi Mistrzów na takie firmy jak Manchester City, AS Roma, czy Villarreal. Obecnie jej to nie grozi.

Niektóre federacje forsują też pomysł preeliminacji dla mistrzów najsłabszych lig. Te miałyby się zaczynać z... rocznym wyprzedzeniem.

Zmiany mogłyby wejść najwcześniej od 2018 roku. Wtedy wejdzie w życie nowy kontrakt telewizyjny.