Szymon Marciniak w ogniu krytyki. "Sędziowie tego meczu to łajdacy"

Niedzielny wieczór w Stambule nie należał do Szymona Marciniaka. Polski arbiter zwrócił na siebie uwagę kibiców i ekspertów, gdy popełnił koszmarne błędy w trakcie spotkania Turcji z Rosją.

Sędzia z Płocka najpierw w wątpliwych okolicznościach usunął z boiska Andrieja Siemionowa. Potem podyktował rzut karny dla gospodarzy. Powtórki jasno wykazały, że Kuziajew zgodnie z przepisami wybił piłkę spod nóg pędzącego Tufana. System VAR nie jest wykorzystywany w meczach Ligi Narodów, więc decyzja nie została zmieniona.

Postawę polskiego arbitra w mocnych słowach podsumował Roman Pawliuczenko. Były reprezentant Rosji nie gryzł się w język, gdy mówił o decyzjach podjętych przez Marciniaka.

- Sędziowie tego spotkania to łajdacy. Szkoda grać w piłkę, gdy pojawia się facet w czarnym uniformie i zaczyna swój popis, wpływając na wynik meczu. Polski sędzia bezczelnie zabił naszą drużynę - stwierdził.

- Podyktował rzut karny, którego nie powinno być. Usunął Siemionowa, który nigdy nie powinien był zostać usunięty. Po prostu nie rozumiem, jak można tak wpływać na grę i wynik, a potem czuć się z tym zupełnie normalnie. Można wyciągnąć wniosek, że polscy sędziowie zabili ten mecz. Polacy nie lubią Rosjan i to też było widać w tym meczu - podkreślił Pawliuczenko, jednocześnie zaznaczając, że nie kierował tych słów w stronę narodu polskiego.

W podobnym tonie wypowiedział się też Dienis Głuszakow.

- Karny zupełnie niezrozumiały. Nie było systemu VAR, a usunięcie Siemionowa pozostawało w gestii sędziego. Mógł on tylko faulować, bo turecki napastnik poszedłby jeden na jednego - podsumował były zawodnik.