Artur Sobiech zdradził szokujące kulisy odejścia z Lechii Gdańsk. "Dzisiaj jestem zajęty jak damska ubikacja"

Artur Sobiech zdradził szokujące kulisy odejścia z Lechii Gdańsk. "Dzisiaj jestem zajęty jak damska ubikacja"
Marcin Kadziolka/Shutterstock
Artur Sobiech w rozmowie z "Super Expressem" opowiedział o kulisach swojego rozstania z Lechią Gdańsk. Piłkarz w mocnych słowach podsumował postawę klubowych działaczy.
Sobiech w styczniu podpisał kontrakt z tureckim drugoligowcem - Fatih Karagumruk SK. Zanim jednak do tego doszło, napastnik rozstał się z Lechią Gdańsk. Działacze z Trójmiasta starali się utrudnić życie swojemu piłkarzowi.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Upomniałem się o swoje zaległe pieniądze za 2019 rok, to od razu stałem się wrogiem prezesa Adama Mandziary. Dostałem od niego SMS-a, że klub nie wiąże ze mną przyszłości. Wkrótce, bo 7 stycznia na wniosek sztabu szkoleniowego, zostałem odsunięty od treningów z pierwszym zespołem - oznajmił.
- W tej sytuacji zaproponowałem rozwiązanie umowy za porozumieniem stron, na co usłyszałem w odpowiedzi, że to klub zadecyduje o mojej przyszłości. Wkrótce zaczęło się rzucanie kolejnych kłód pod nogi - dodał.
Po burzliwych negocjacjach Sobiech ostatecznie postawił na swoim, jednak zachowanie prezesa klubu nie było... dżentelmeńskie.
- Poziom i forma konwersacji z jego strony przekraczały granice przyzwoitości, z czymś takim nie miałem do czynienia jako profesjonalny piłkarz. Kiedy po 7 dniach osiągnęliśmy porozumienie i potrzebne było tylko wyrejestrowanie mnie z Pomorskiego ZPN i podpis prezesa Mandziary na dokumencie, to w odpowiedzi na taką prośbę dostałem od niego SMSa w języku niemieckim, którego zacytuję: ”Heute bin ich besetzt wie ein damenklo”(tłumaczenie: dzisiaj jestem zajęty jak damska ubikacja) - zakończył 29-latek.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz04 May 2020 · 08:38
Źródło: Super Express

Przeczytaj również