Tego Mancini wymagał od reprezentacji Włoch. Insigne zdradził kulisy odprawy w przerwie meczu z Turcją

Włosi w pierwszej połowie mieli dużą przewagę, ale nie potrafili objąć prowadzenia. Być może byłoby inaczej, gdyby Danny Makkelie podyktował rzut karny za zagranie ręką Celika. O tej sytuacji przeczytacie TUTAJ.

Kontrowersyjna sytuacja nie wpłynęła na postawę Włochów. Insigne przyznał, że miały na to wpływ słowa, które w przerwie do zawodników skierował Mancini.

- Mówił nam w przerwie, że musimy zachować spokój. Powiedział, że takie rzeczy mogą się zdarzyć. Zaapelował o koncentrację na grze. Zrobiliśmy to i osiągnęliśmy nasz cel - stwierdził Insigne.

- Naszą siłą jest grupa. Trener stworzył świetną drużynę, w której nie ma podstawowych zawodników. Każdy z nas jest na usługach drużyny - dodał gracz Napoli.

Insigne cieszył się, że w końcu mógł zagrać na oczach kibiców.

- To był wyjątkowy wieczór. Przez półtora roku graliśmy bez kibiców. Fajnie, że wrócili na trybuny. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie ich jeszcze więcej - podsumował piłkarz.

Włosi kolejny mecz zagrają w środę. W drugiej kolejce mistrzostw Europy ich rywalem będzie reprezentacja Szwajcarii.