Thomas Tuchel boi się o zdrowie piłkarzy PSG. "Zabijamy ich"

W ostatnich dniach o zespole mistrzów Francji mówiło się głównie w kontekście awantury, która wybuchła w końcówce meczu z Olympique Marsylia. W jej efekcie posypały się kary: Neymar i Leandro Paredes zostali zawieszeni na dwa spotkania, a Layvin Kurzawa - na sześć.

- Lepiej, żebym nie mówił, co o tym myślę, bo chcę być na ławce rezerwowych w kolejnym meczu. Nigdy nie widziałem, by piłkarz, który dostał dwie żółte kartki, został zawieszony na dwa mecze, a tak się stało w przypadku Paredesa. Jestem bardzo zaskoczony - przyznał Tuchel.

Niemiec ma problem z licznymi kontuzjami swoich zawodników. W meczu z Metz urazu doznał Juan Bernat. W jego efekcie PSG kończyło mecz z Metz w "dziewiątkę". Mimo tego potrafiło pokonać rywala 1:0.

- Nie wiem, czy kiedykolwiek wcześniej jakaś drużyna wygrała dziewięciu na jedenastu. My na to zasłużyliśmy. Jestem dumny i szczęśliwy - przyznał Tuchel.

Niemiecki szkoleniowiec nie ukrywa, że martwi się o zdrowie swoich zawodników.

- Zabijamy piłkarzy. Moi gracze są już nieżywi. Martwię się, że jeśli tak dalej będzie, to wielu z nich dozna kontuzji - ocenił Tuchel.

PSG po trzech kolejkach ma na koncie zaledwie trzy punkty. Na razie mistrzowie Francji zajmują w tabeli piętnaste miejsce.