To oni będą bohaterami głośnych transferów. Największe odkrycia mistrzostw świata

To oni będą bohaterami głośnych transferów. Największe odkrycia mistrzostw świata
Marco Iacobucci EPP / shutterstock.com
Po ekscytujących mistrzostwach świata w Rosji znamy już wszystkich medalistów, najlepszych piłkarzy i największe rozczarowania turnieju. Typujemy piękne gole, najładniejsze asysty czy parady bramkarskie. Jednak dziś skupmy się na jeszcze jednym zestawieniu – na zawodnikach, którzy podczas rosyjskiego czempionatu błysnęli formą i z piłkarzy mało znanych stali się „łakomymi kąskami” dla najlepszych klubów.

BENJAMIN PAVARD

Dalsza część tekstu pod wideo
Zaczynamy od świeżo upieczonego mistrza świata, który w Rosji pozostawił po sobie wielkie wrażenie. Reprezentant Francji jest wielkim talentem i w dodatku bardzo wszechstronnym. Może grać na bokach obrony, ale także na jej środku, bo jako stoper występuje na co dzień w VfB Stuttgart.
Jest obdarzony niezwykłą inteligencją boiskową oraz dokładnym podaniem, a spotkanie 1/8 finału z Argentyną pokazało także, że potrafi zdobywać piękne gole. Strzelił bowiem jedną z najpiękniejszych bramek turnieju i na dodatek bardzo ważną, bo dającą remis 2:2. Całe spotkanie zakończyło się wynikiem 4:3 dla „Trójkolorowych”.
Pavard ma zaledwie 22 lata, był pewnym punktem drużyny Didiera Deschampsa, rozgrywając 6 spotkań w mistrzostwach świata i pauzując tylko w mało ważnym pojedynku z Danią. Już przed turniejem mówiło się o nim jako o potencjalnym objawieniu, więc już niebawem może trafić do silniejszego klubu.
Takie przewidywania są wielce prawdopodobne, bowiem poważnie interesują się nim Bayern Monachium i Tottenham, a z biegiem czasu lista chętnych może się tylko powiększyć. Zawodnik wyceniany jest na 30 mln euro.

ALEKSANDR GOŁOWIN

Rosjanin również przed mistrzostwami wskazywany był na odkrycie turnieju i po raz kolejny się nie pomylono, gdyż gracz CSKA Moskwa zachwycił fachowców oraz menadżerów wielkich klubów. Nie dość, że sensacyjnie poprowadził swój kraj do ćwierćfinału, to na dodatek pokazał spore umiejętności indywidualne, strzelając 1 gola i zaliczając 2 asysty.
22-latek jest środkowym pomocnikiem o dobrym przeglądzie pola oraz szczególnym opanowaniu przy rozegraniu piłki. Przed czempionatem zainteresowane podopiecznym Czerczesowa były AS Monaco, Arsenal czy nawet Barcelona. Teraz, gdy turniej się już skończył, bardzo blisko jego pozyskania jest Chelsea, która podobno złożyła już oficjalną propozycję.
Portal Transfermarkt wycenia zawodnika na 18 mln euro, co dla bogatszych klubów jest zwyczajną promocją. Jest szansa, że Rosjanin przełamie złą passę jego rodaków na piłkarskim Zachodzie i zrobi karierę w którymś z czołowych klubów, bo umiejętności ma niewątpliwie bardzo wysokie.

HIRVING LOZANO

To kolejny piłkarz, któremu wróżono błysk formy na mistrzostwach w Rosji i kolejny, który szansy pokazania się silniejszym klubom nie zmarnował. Był zdecydowanie najlepszym i najbardziej rzucającym się w oczy piłkarzem Meksyku, a na dodatek strzelił pięknego gola Niemcom.
Lozano broni barw PSV Eindhoven, do którego został sprowadzony przed rokiem z rodzimej Pachuki. 19 goli i 11 asyst w sezonie Eredivisie robi spore wrażenie i jedynie potwierdza, że 22-letni zawodnik jest już gotowy zamienić ligę holenderską na którąś z pięciu czołowych w Europie.
Przed mistrzostwami mówiło się o zainteresowaniu Valencii, Borussii Dortmund czy Juventusu, ale teraz poważnie wpadł w oko Manchesterowi United. Podobno włodarze z Old Trafford są gotowi wyłożyć 40 mln euro i już negocjują z klubem z Eindhoven, żeby Meksykanin stał się ich piłkarzem jak najszybciej.

YERRY MINA

Ubiegły sezon miał niezbyt udany, gdyż nie znalazł uznania w oczach Ernesto Valverde, szkoleniowca Barcelony. Wybiegł na murawę tylko pięciokrotnie w hiszpańskiej Primera Division i był wielokrotnie krytykowany. Jednak na turnieju w Rosji zagrał bardzo dobrze, strzelając aż 3 gole, co na stopera jest wynikiem fenomenalnym.
Tym samym przykuł uwagę kilku klubów, które chciałyby mieć rosłego obrońcę w swoich szeregach. Najbardziej zainteresowany wydaje się być Everton, liczący na jego świetną grę w powietrzu i siłę fizyczną, ale do gry o zawodnika włączyły się też West Ham United i Leicester City.
Kolumbijczyk nie dość, że ma 195 cm wzrostu, to także dysponuje znakomitym „timingiem” w grze głową, więc nawet spore braki w szybkości i zwrotności mogą mieć w towarzystwie tych atutów mniejsze znaczenie. To wciąż młody zawodnik (23 lata), który może się jeszcze rozwinąć. Wyceniany jest na 9 mln euro.

HARRY MAGUIRE

To piłkarz, który przed rokiem został sprowadzony z Hull City przez Leicester i bardzo szybko stał się jednym z czołowych stoperów Premier League. Wcześniej był dość anonimowym graczem, ale po kilku dobrych występach w barwach „Lisów” otrzymał powołanie do reprezentacji Anglii.
Niespodziewanie i błyskawicznie stał się podporą defensywy podopiecznych Garetha Southgate’a, zdobywając z drużyną 4. miejsce w Mistrzostwach Świata. Strzelił w nich jedną bramkę i zaliczył jedną asystę, będąc bardzo solidnym punktem „Wyspiarzy”.
Leicester chce w tempie natychmiastowym przedłużyć kontrakt z 25-latkiem, na mocy którego Maguire miałby zarabiać 80 tys. funtów tygodniowo. Dlaczego? Dlatego, że zakusy na silnego obrońcę robi Manchester United, który podobno jest w stanie wyłożyć nawet 50 mln funtów.

ANTE REBIĆ

Wicemistrz świata zaprezentował się bardzo dobrze na turnieju w Rosji i jest duże prawdopodobieństwo, że już niebawem zamieni Eintracht Frankfurt na klub z absolutnej czołówki. Podobno chciałby go mieć w swoim zespole trener Bayernu Monachium, jego rodak Niko Kovać, który prowadził go jeszcze we Frankfurcie.
Nota bene to właśnie Rebić odebrał Bawarczykom Puchar Niemiec, strzelając 2 gole w majowym finale i już wtedy zwracając na siebie uwagę bogatszych klubów. Na usługi 24-latka chętny jest także Manchester United, ale najprawdopodobniej to właśnie Allianz Arena będzie nowym miejscem pracy Chorwata.
W rosyjskim czempionacie piłkarz robił spore zamieszanie w szeregach defensywnych rywali i obok Modrica, Rakitica czy Perisica był głównym twórcą sukcesu reprezentacji Chorwacji. Jest szybki, ciężko go przewrócić, ma dobrą technikę i nieustępliwy charakter, więc może być poważną konkurencją dla Roberta Lewandowskiego.

LUDWIG AUGUSTINSSON

Szwedzi imponowali na mistrzostwach świata grą w defensywie, będąc niezwykle zdyscyplinowani i zorganizowani. Obrońca Werderu Brema odnajdywał się w tej roli znakomicie – był skuteczny w destrukcji, a gdy wymagała tego sytuacja, włączał się także do ataku.
24-letni Szwed pokazał się z bardzo dobrej strony w Rosji, grając w każdym meczu i strzelając jakże ważną bramkę Meksykowi. W styczniu kupić miał go Milan, lecz transfer upadł i Włosi mogą teraz żałować, bo jego cena po mistrzostwach na pewno wzrośnie.
Teraz zainteresowanych jest więcej klubów i niewykluczone, że jeszcze tego lata lewy obrońca zmieni barwy. Ponoć o jego podpis będą walczyć Bayer Leverkusen, Leicester City i Southampton, a dość niska wartość piłkarza (7,5 mln euro) nie powinna potencjalnych kupców w ogóle odstraszyć.

RODRIGO BENTANCUR

Najprawdopodobniej najlepszy defensywny pomocnik fazy grupowej. Dynamiczny, pracowity i wszechstronny zawodnik, który znakomicie gra obiema nogami. Dzielił i rządził w środku pola reprezentacji Urugwaju, mając 86,8% celnych podań, choć niecały miesiąc temu skończył zaledwie 21 lat.
Był prawdziwym diamentem Boca Juniors, więc przed rokiem zakontraktował go Juventus, w którym rozegrał 20 spotkań Serie A, głównie jako rezerwowy. Jednak już niedługo może się to zmienić, bowiem Bentancur udowodnił, że jest w stanie wziąć ciężar gry na siebie i od nowego sezonu Juve powinno dać mu więcej szans na grę.
Jeśli tak nie będzie, a kadra mistrza Włoch jest bardzo szeroka, to o usługi utalentowanego Urugwajczyka powalczą z pewnością inne kluby. Wymienia się Arsenal oraz Lazio, jednak cena za tego piłkarza z pewnością niska nie będzie. Pytanie czy „Stara Dama” będzie chciała stracić gracza o takim potencjale?

JO HYEON-WOO

To jedna z największych niespodzianek mistrzostw świata w Rosji. Reprezentant Korei Południowej przyjechał na mundial jako trzeci bramkarz swojej drużyny, a w rezultacie rozegrał wszystkie trzy spotkania grupowe, zbierając za swoje występy świetne noty.
Szczególnie w pamięć zapadł pojedynek z Niemcami, z którymi Azjaci wygrali 2:0, a Jo Hyeon-Woo został bohaterem spotkania, zgarniając nagrodę zawodnika meczu. Bronił jak natchniony i z pewnością został zauważony przez kluby, które byłyby zainteresowane jego pozyskaniem.
Wartość tego golkipera szacowana jest w okolicach... 500 tyś. euro, więc jest to cena, którą byłby w stanie wydać nawet klub polskiej Ekstraklasy. Bez wątpienia byłby to wspaniały ruch któregoś z prezesów naszej rodzimej ligi, więc gdybym był jednym z nich, nie zastanawiałbym się ani na moment.
Paweł Chudy

Przeczytaj również