"To ważne, by mówić prawdę". Thierry Henry wyjaśnił, czy chce zostać selekcjonerem Belgii

Belgia jest wśród federacji, które po mistrzostwach świata zostały bez selekcjonera. Po ponad sześciu latach pracy ze stanowiska ustąpił Roberto Martinez.

Nie brakowało głosów, że jego następcą może zostać Henry. Zatrudnienie 45-latka, który wcześniej był asystentem Hiszpana, popierała część zawodników.

Belgowie nowego selekcjonera szukają w formie konkursu. Tamtejsza federacja opublikowała ogłoszenie i czekała na zgłoszenia od zainteresowanych fachowców. Termin minął 9 stycznia o północy.

Nazwiska chętnych do pracy w Belgii nie zostały podane do publicznej wiadomości. Wiadomo jednak, że nie ma wśród nich Henry'ego. Poinformował o tym sam zainteresowany.

- Chciałbym jasno powiedzieć, że w przeciwieństwie do medialnych informacji nigdy nie kontaktowałem się z belgijską federacją, by zaoferować swoje usługi w roli nowego selekcjonera - stwierdził Henry.

- Myślę, że to ważne, by zawsze mówić prawdę - podsumował były napastnik reprezentacji Francji.

Wśród kandydatów do pracy z kadrą Belgii wskazuje się m.in. Herve Renarda. Francuz, który na ostatnim mundialu prowadził Arabię Saudyjską, jest też w kręgu zainteresowań PZPN.