"To znamienne, że Lewandowski opier***a resztę. Taki Cristiano w najgorszym momencie"

Podopieczni Paulo Sousy EURO 2020 rozpoczęli w najgorszy możliwym sposób. Ze Słowacją, która była uznawana za najsłabszy zespół w grupie "E", przegrali w fatalnym stylu 1:2.

W tym spotkaniu nasi piłkarze zawiedli na całej linii. Zastrzeżenia można mieć do postawy każdego zawodnika. Mateusz Święcicki szczególną uwagę zwrócił na grę lidera kadry.

- Cholera, największym rozczarowaniem wczorajszego meczu był dla mnie Robert Lewandowski, który ma w Polsce status nietykalnego, ale nie oznacza to, że kiedy gra źle mamy zakłamywać rzeczywistość i go bronić - napisał dziennikarz.

Święcicki jest zawiedziony tym, jak "Lewy" zachował się po drugim golu dla Słowacji. Kapitan kadry był wyraźnie niezadowolony, gestykulował w stronę kolegów i wdał się w krótką dyskusję z Bartoszem Bereszyńskim. Wszystko wyłapały telewizyjne kamery.

- Jego zachowanie po golu Skriniara, pretensje do kolegów zamiast motywowania, obrażanie się zamiast próby podniesienia drużyny, mnie wkurzyły. Taki Cristiano w najgorszym momencie. To znamienne, że Lewandowski opier***a resztę, idzie w swoją stronę, a tylko Bartosz Bereszyński wyskakuje, by mu coś powiedzieć - dodał Święcicki.

Dziennikarz otwarcie przyznał, że od najlepszych należy wymagać więcej. Przykładem dla Lewandowskiego mogłaby być postawa Arturo Vidala w niedawnym meczu z Argentyną.

- RL9 wyglądał jak ciało obce w tej drużynie. Został doskonale zneutralizowany, co pokazuje też taktyczny bezsens gry na jednego napastnika. W nocy obejrzałem mecz Argentyna - Chile i widząc jak Arturo Vidal reaguje w trudnych okolicznościach, gdy zespół gonił wynik, byłem pod niegasnącym wrażeniem. Od najlepszych wymagamy najwięcej. To liderzy dźwigają zespoły, kiedy im nie idzie - zakończył.