Tomasz Hajto tłumaczy się z afery papierosowej. "Tylko dwóm Polakom udało się stanąć przed Angelą Merkel"

Tomasz Hajto tłumaczy się z afery papierosowej. "Tylko dwóm Polakom udało się stanąć przed Angelą Merkel"
MediaPictures.pl / Shutterstock.com
Tomasz Hajto udzielił obszernego wywiadu dla magazynu "11 Freunde". Polak opowiedział m.in. o spotkaniu z Manuelem Neuerem. Jednym z wątków rozmowy była też afera z przemytem papierosów.
Hajto grał w Niemczech przez 8 lat i wciąż budzi zainteresowanie tamtejszych dziennikarzy. Magazyn "11 Freunde" postanowił sprawdzić, co słychać u byłego zawodnika takich ekip jak Duisburg, Schalke 04 czy Nuernberg. Polak opowiedział m.in. o spotkaniu po latach z Manuelem Neuerem.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Pracuję jako ekspert telewizyjny. Ostatnio po starciu w Lidze Mistrzów przeprowadziłem wywiad z Manuelem Neuerem. Po jego zakończeniu zapytał mnie: "Tomasz pamiętasz, że krzyczałeś na mnie, gdy byłem małym chłopcem?" Nie miałem pojęcia, co miał na myśli, ale dodał: "Byłem kiedyś chłopcem od podawania piłek w Schalke 04 i najwyraźniej nie byłem dla ciebie wystarczająco szybki, bo patrzyłeś na mnie i krzyczałeś: Daj mi ku**a tę piłkę, człowieku!" - oznajmił Hajto.
47-latek został też zapytany o aferę dotyczącą przemytu papierosów. Hajto, gdy był graczem Schalke 04, został skazany na karę grzywny za posiadanie 110 nieopodatkowanych kartonów z "fajkami". Według śledczych Polak miał sprzedać je z zyskiem piłkarzom Bundesligi.
- Oczywiście nie miałem z tym nic wspólnego, ale ta historia ciągnie się za mną do dzisiaj. Mój sąsiad w Duisburgu przemycał papierosy do Niemiec i później trafił za to do więzienia. Wtedy nie miałem o tym pojęcia. Wiedziałem tylko, że sprzedaje tanie papierosy i nie przeczuwałem, że podsłuchuje go policja. Kiedyś zadzwonił do mnie i zapytał, czy jestem nimi zainteresowany, więc kupiłem od niego 40 kartonów. Poprosiłem go, aby przywiózł je do ośrodka treningowego i tam na parkingu rozdałem je znajomym, którzy nie zarabiali zbyt dużo. Wieczorem pojawiła się u mnie policja z nakazem przeszukania. Myśleli, że mam całą piwnicę pełną papierosów, ale ja je przecież już dawno rozdałem. Za ich zakup musiałem zapłacić grzywnę organowi celnemu w wysokości 1200 euro - przyznał były piłkarz.
- Niemniej jednak prokurator zażądał później większej kwoty, ponieważ uznał, że dokładnie wiedziałem, co się dzieje. Dlatego musiałem zapłacić państwu ogromną grzywnę. Dziś mogę się z tego uśmiechnąć i zawsze sobie mówię, że tylko dwóm Polakom udało się stanąć przed Angelą Merkel - papieżowi i mnie - zakończył Hajto.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz19 May 2020 · 14:49
Źródło: 11 Freunde/transfery.info

Przeczytaj również