Tomasz Kędziora o decyzji Paulo Sousy: Nie jest o tym łatwo mówić, na początku to był szok

Tomasz Kędziora o decyzji Paulo Sousy: Nie jest o tym łatwo mówić, na początku to był szok
Piotr Matusewicz / PressFocus
Tomasz Kędziora udzielił obszernego wywiadu dla "newonce.sport". Zawodnik Dynama Kijów opowiedział o świętowaniu mistrzowskiego tytułu. Poruszył też temat gry w kadrze Paulo Sousy.
Kędziora jest podstawowym zawodnikiem Dynama Kijów. Polak w tym sezonie zagrał dla klubu już w 37 spotkaniach. Zdobył w nich 1 gola i zanotował 4 asyst. Defensor ma powody do radości, bo jego drużyna wywalczyła mistrzowski tytuł.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Świętowanie było ograniczone, rozdali nam medale i puchary, ale z fanami to byłoby zupełnie inne doświadczenie. Radość była wielka, bo jesteśmy młodymi ludźmi i zapracowaliśmy na odzyskanie mistrzostwa, ale to nie to samo, co celebracja wspólnie z kibicami - przyznał Polak dla "newonce.sport".
Kędziora nie ukrywa, że ojcem tego sukcesu jest trener Mircea Lucescu. Rumun tchnął w zespół nowe życie, nie dokonując dużych zmian personalnych.
- Zrobiliśmy duży postęp. Było czuć wiarę w ten sukces od początku. Ani przez moment nie widziałem zawahania czy rozluźnienia w tym sezonie. Przełomowa była decyzja prezydenta o zatrudnieniu trenera Lucescu. Mister dał nam nowe życie. Nie zrobił żadnego wielkiego transferu, nikogo nie kupił, tym samym składem zbudował drużynę na mistrzostwo. I to jest prawdziwa wartość trenera - dodał.
Kędziora ma za sobą udane miesiące. W marcu został jednak pominięty przez Paulo Sousę. Selekcjoner nie umieścił defensora na liście powołanych.
- Nie jest o tym łatwo mówić, na początku to był szok, nie spodziewałem się, bo od dziesięciu lat regularnie jeździłem na kadrę, kiedy tylko byłem zdrowy. Każdą od U-16 aż po dorosłą, więc nie dopuszczałem innej opcji. W eliminacjach do Euro też byłem podstawowym zawodnikiem. Zabolało, ale co mogłem więcej zrobić, niż wziąć się w garść i dalej robić swoje - zaznaczył.
- Moja postawa ani trochę się nie zmieniła, bo ja wcześniej wyglądałem dobrze i grałem na wysokim poziomie. Tak jak teraz. Nie brakuje mi po tym pewności siebie, nie wybijam się z rytmu, mam dalej swoją robotę do wykonania, czyli zdobycie trzeciego pucharu w tym sezonie. Uważam, że grą się bronię, ale staram się nie rozmyślać, bo na pewne rzeczy nie masz wpływu - podsumował.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz01 May 2021 · 21:21
Źródło: newonce.sport

Przeczytaj również