Tomasz Smokowski opowiedział o walce z depresją. "Czułem się ze sobą bardzo źle"

Smokowski zdecydował się powiedzieć o swoich problemach po wyznaniu byłego lekkoatlety Marka Plawgi, który niedawno poinformował, że cierpi na depresję. Dziennikarz zapadł na nią, gdy został szefem redakcji sportowej Canal+. Nowe zadania, zwiększona odpowiedzialność i klimat w pracy bardzo źle wpłynęły na jego zdrowie.

- Atmosfera w korporacji rodziła coraz większą frustrację i napięcie. Zacząłem się czuć ze sobą źle. Coraz częściej zdarzały się bezsenne noce, a brak snu jest bardzo niebezpieczny, bo wypacza widzenie rzeczywistości. Świat stał się karykaturą. Miałem kłopoty, by wstać z łóżka, spotykać się z ludźmi. Rano udawałem, że śpię, byle tylko się nie podnosić spod kołdry. Bałem się zmierzyć ze światem - przyznał Smokowski w rozmowie z Dariuszem Faronem dla Onetu.

Smokowski przyznał, że czuł się bardzo nieszczęśliwy, ale długo nie chciał się zwrócić o pomoc do specjalistów. W końcu namówiła go do tego żona. Psychiatra podczas pierwszego spotkania przepisał mu bardzo silne leki.

- Działały w ten sposób, że nigdy nie byłem ani przesadnie szczęśliwy, ani bardzo smutny. Zobojętniałem. Sprawiałem żonie gigantyczny ból i widziałem to. Czułem się winny, a jednocześnie nie potrafiłem niczego dać z siebie. Byłem jak pusta skorupa - stwierdził Smokowski.

Dziennikarz przyznał, że depresja zmieniła jego podejście do życia.

- Czasem warto zwolnić, zamiast wypruwać sobie żyły. Nie mówię, broń Boże, żeby wszystko olewać, ale trzeba znaleźć złoty środek, właściwe proporcje między obowiązkami i życiem - stwierdził Smokowski.