Transpłciowa zawodniczka na IO po raz pierwszy w historii. "Rywalizacja powinna być równa dla wszystkich"

Transpłciowa zawodniczka na IO po raz pierwszy w historii. "Rywalizacja powinna być równa dla wszystkich"
screen yt
43 lata temu w Auckland w Nowej Zelandii na świat przyszedł Gavin Hubbard, syn finansowego magnata i przyszłego burmistrza miasta. Za “małolata” Gavin zaczął trenować podnoszenie ciężarów. Na tegorocznych igrzyskach powalczy w tej dyscyplinie o złoty medal. Już jako kobieta - Laurel.
Kilka tygodni temu Międzynarodowy Komitet Olimpijski wydał decyzję dotyczącą Laurel Hubbard. Zawodniczka otrzymała pozwolenie na udział w zawodach, stając się tym samym pierwszym transpłciowym sportowcem w dziejach igrzysk. Niezależnie od sportowego wyniku, który osiągnie, z pewnością jej nazwisko będzie jednym z najczęściej wymienianych przez kibiców i ekspertów. Bo wokół tej historii nie da się przejść obojętnie.
Dalsza część tekstu pod wideo

Transformacja

Laurel przyznaje, że od najmłodszych lat nie czuła się dobrze ze swoją płcią. Początkowo nie chciała jednak poddawać się żadnym zabiegom korekty, próbując stać się chłopcem, a później mężczyzną. To w dużej mierze wewnętrzna walka z samą sobą sprawiła, że w ogóle w jej życiu pojawiło się podnoszenie ciężarów.
- Zaczęłam trenować, bo to archetyp męskiego sportu. Pomyślałam, że może jeśli spróbuję czegoś tak męskiego, to stanę się mężczyzną. Niestety tak nie było - mówiła Hubbard w 2017 roku na antenie “Radio New Zealand”.
Niezależnie od motywów i przekonań, warto podkreślić jej ogromny talent do tej dyscypliny sportu. W 1998 roku Hubbard, gdy jeszcze nosiła imię Gavin i rywalizowała z mężczyznami, ustanowiła krajowy rekord juniorów, podnosząc łącznie 300 kg w kategorii M105+. Zanosiło się na udaną karierę, świetlaną przyszłość na wysokim poziomie, lecz w 2001 roku Laurel powiedziała dość.
- To było dla mnie zbyt trudne do zniesienia. Odczuwałam presję, próbując dopasować się do świata, który być może nie był stworzony dla takich ludzi, jak ja - tłumaczyła.
Przez ponad dekadę w świecie sportu nie pojawiła się właściwie żadna wzmianka na temat mistrza kategorii juniorskiej. Dopiero w 2012 roku Gavin poddał się terapii hormonalnej, aby zmienić płeć, stając się Laurel Hubbard. Potrzeba było jednak czekać na skutki zabiegu, ponieważ transpłciowa zawodniczka może zostać dopuszczona do zawodów z kobietami jedynie wtedy, gdy przez rok poziom testosteronu w jej organizmie nie przekroczy 10 nanomoli na litr krwi. Hubbard zadebiutowała pięć lat po rozpoczęciu procesu zmiany płci. W międzyczasie MKOl wprowadził poprawki do punktów regulaminu dotyczących transpłciowych sportowców. Od 2015 roku kobiety, które urodziły się jako mężczyźni, mogą startować w żeńskich kategoriach bez konieczności operacyjnej zmiany płci. Wyznacznikiem jest wspomniany poziom testosteronu, wzbudzający ogromne kontrowersje. Laurel Hubbard spełniła warunki i już na pierwszych zawodach pobiła rekord świata, deklasując wszystkie rywalki.

Kontrowersje

Przykład Hubbard wzbudza ogromne dyskusje w świecie sportu. Wielu ekspertów zaznacza, że zawodniczka z Nowej Zelandii uwypukla fatalne błędy MKOlu w konstrukcji regulaminu. Joanna Harper, transpłciowa doradczyni Komitetu, zaznacza, że maksymalny poziom 10 nanomoli testosteronu na litr krwi jest zdecydowanie przesadzony. U ponad 95% kobiet wskaźnik ten nie przekracza 1,5.
- To kwestia sprawiedliwości. Sprzeciwiam się biologicznym chłopcom, którzy współzawodniczą w dyscyplinach sportowych z dziewczętami - stwierdziła Caitlyn Jenner na łamach “Sky Sports”.
Amerykanka także jest osobą transpłciową, w 1976 roku jako Bruce Jenner wygrała złoty medal w dziesięcioboju na igrzyskach w Montrealu. Wielokrotnie podkreślała, że chociaż przez lata czuła się źle w swoim ciele, to nigdy nie chciała rywalizować z innymi kobietami, bo miałaby zbyt dużą przewagę. Naukowcy i eksperci podkreślają, że terapia hormonalna obniża poziom testosteronu w takich przypadkach, jak Laurel Hubbard (chociaż ten i tak jest kilkukrotnie wyższy niż u biologicznych kobiet), ale nie da się wyeliminować różnic powstałych w procesie dojrzewania. Mężczyźni i kobiety rozwijają się inaczej, tego nie da się podważyć, obalić czy podpisać jako światową nierówność i obrazę majestatu. Hubbard ma inaczej zbudowane kości, włókna mięśniowe, jej pojemność płuc oraz wielkość i przepustowość serca są znacznie większe.
- Gdybym była w tej samej kategorii wagowej, nie czułabym się traktowana sprawiedliwie. Rywalizacja w sporcie powinna być równa dla wszystkich - stwierdziła Deborah Acason, która startuje na igrzyskach w niższej kategorii wagowej.
- To niesprawiedliwe. Wszyscy wiemy, że siła kobiet nawet nie jest bliska sile mężczyzn, przecież o to chodzi w tym sporcie - zaznaczyła samoańska sztangistka, Iuniarra Sipaia.
Platforma “Sojusz przeciwko Wymazywaniu Kobiet”, która zrzesza organizacje feministyczne, rozpoczęła kampanię przeciwko możliwości udziału osób transpłciowych w zawodach z kobietami. Przykład Hubbard nazwano “dopingiem płciowym”. Petycję o odsunięcie 43-latki z udziału w igrzyskach podpisało ponad 20 000 osób. Za reformą, która przestałaby faworyzować mężczyzn, rywalizujących z kobietami po poddaniu się terapii hormonalnej, opowiedziała się Martina Navratilova. Środowisko LGBT zaatakowało tenisistkę, twierdząc, że jest osobą transfobiczną. Akcję “Fair Play dla Kobiet” poparło 300 zawodowych sportowców, jednak większość wolała pozostać anonimowa ze względu na możliwość posądzenia o homofobię.
- Fakty naukowe nie są transfobiczne. Jednym z nich jest to, że u transpłciowych kobiet zachowuje się pewna przewaga związana z procesem dojrzewania jako mężczyzna. Nie możemy trwać przy zasadach, które pozwalają grupie osób z męskim ciałem rywalizować z kobietami. Jeśli na to pozwolimy, to wszystkie rekordy zostaną pobite, a medale niesprawiedliwie przyznane osobom z męską przewagą - przyznała na łamach “Sky Sports” biolog Nicola Williams.

Po medal

- To nieśmieszny żart. Każdy, kto kiedykolwiek trenował podnoszenie ciężarów na wysokim poziomie wie, że to niesprawiedliwe dla sportu i sportowców. Niektórzy sportowcy tracą szansę na zmianę swojego życia - medale, kwalifikacje olimpijskie - jesteśmy bezsilni - stwierdziła Anna Vanbellinghen, belgijska zawodniczka, która ma to szczęście, że startuje na zawodach podnoszeniu ciężarów w innej kategorii wagowej niż Laurel Hubbard.
Ale inne biologiczne kobiety już nie mają tak łatwo. Po zmianie płci Nowozelandka, która przez kilkanaście lat jako Gavin nawet nie uczestniczyła w oficjalnych zawodach, nagle zaczęła seryjnie wygrywać. W 2017 roku Hubbard zdobyła dwa srebrne medale na mistrzostwach świata. Tam chociaż pojawiła się konkurencja, bowiem na krajowym podwórku nie miała sobie równych. Dwa lata później zgarnęła złoty medal na Igrzyskach Pacyfiku. Australijska federacja złożyła wniosek o wykluczenie Hubbard z zawodów, jednak został on odrzucony.
- Jestem kim jestem. Nie pojawiłam się, żeby zmienić świat. Jedyne, co mogę zrobić, to skupić się na swojej pracy. Wiem, że nie wszyscy będą mnie wspierać, ale mam nadzieję, że ludzie spojrzą na to w szerszej perspektywie. Jestem wdzięczna za życzliwość i wsparcie, jakie otrzymałam ze strony obywateli mojego kraju - przyznała niedawno Hubbard.
- Nie możemy zmienić zasad podczas trwających zawodów. W tym samym czasie MKOl bada różne opcje, prowadzimy rozmowy z ekspertami, lekarzami, naukowcami, aby dokonać przeglądu zasad i regulaminu - stwierdził Thomas Bach, prezydent Komitetu, gdy został zapytany, czy kontrowersyjny przepis, w którym jedynym kryterium jest zawyżony poziom testosteronu, nadal będzie obowiązywał.
Rok temu Hubbard zgarnęła kolejne dwa złote krążki na zawodach w Rzymie. Na igrzyska jedzie jako najstarsza uczestniczka w dziejach podnoszeniu ciężarów i jednocześnie murowana faworytka do medalu. Zawody w jej kategorii wagowej rozpoczną się 2 sierpnia i z całą pewnością będzie to dzień, który zostanie zapamiętany przez wszystkich obserwatorów olimpijskich zmagań.
Jako kibice możemy mieć tylko jedną nadzieję - niech wygra sport. I tyle.

Przeczytaj również