"Trener podcinał skrzydła zawodnikom. Żal było na to patrzeć". Dudek nie zostawił suchej nitki na Michniewiczu

"Trener podcinał skrzydła zawodnikom. Żal było na to patrzeć". Dudek nie zostawił suchej nitki na Michniewiczu
Pawel Andrachiewicz / PressFocus
Jerzy Dudek nie po raz pierwszy głośno krytykuje Czesława Michniewicza. Były bramkarz reprezentacji Polski w rozmowie z Polską Agencją Prasową nie zostawił suchej nitki na taktyce obranej przez selekcjonera.
Mecz z Francją wyglądał w wykonaniu "Biało-Czerwonych" zupełnie inaczej niż spotkania fazy grupowej. Polacy zagrali zdecydowanie odważniej, co nie uszło uwadze Dudka. Ma jednak wątpliwości, czy to zasługa Czesława Michniewicza.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że Francja jest poza zasięgiem, więc tak naprawdę nie mieliśmy nic do stracenia i to było widać po zawodnikach, którzy zagrali bardziej odważnie niż w tych wcześniejszych meczach, które były za bardzo bojaźliwe. Piłkarze pokazali, że można grać i atakować nawet zespół mistrza świata - powiedział Dudek.
- Nie wiem, czy takie granie było wbrew trenerowi, czy za jego przyzwoleniem, ale nareszcie zagraliśmy to, na co nas stać w ofensywie. Przede wszystkim dzięki temu, że ustawialiśmy się wyżej, można było wymusić na Francuzach pewne błędy, które w linii obrony powielały się i tylko brakowało skuteczniejszej gry pod ich bramką - ocenił.
Dudek w rozmowie z Polską Agencją Prasową nie szczędził ostrych słów pod adresem selekcjonera. Uważa, że to właśnie szkoleniowiec podcinał skrzydła zawodnikom, na czele z Robertem Lewandowskim.
- Widać było, że zawodnicy mieli ograniczoną motywację i myślę że duża "zasługa" w tym trenera, który podcinał skrzydła naszym zawodnikom i przez to nie mogli więcej dać na boisku. W spotkaniu z Francją były momenty dobrej gry, ale jak się później okazało, nie wystarczyło to do pozostania w turnieju - stwierdził.
- Po takim mundialu na pewno spadną słowa krytyki na zawodników, którzy w większości nie byli w stanie osiągnąć swojego najwyższego pułapu. Nawet Robert Lewandowski, który zdobył dwie bramki, ale widać było, że na boisku potwornie się męczył. Żal było patrzeć, że najlepszy napastnik na świecie bezradnie stał i patrzył na poczynania swoich kolegów. Nie było w tym zespole czuć żadnej radości. Mi to osobiście przypominało bardziej treningi za karę, które trener robił po przegranym meczu - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik05 Dec 2022 · 19:25
Źródło: PAP/TVP Sport

Przeczytaj również