Trener Spartaka Moskwa po porażce z Legią: Zawodnicy są trochę załamani. To nie jest prosta sytuacja

"Wojskowi" udanie rozpoczęli swoją przygodę z fazą grupową Ligi Europy. W pierwszej kolejce zgarnęli trzy punkty. Niespodziewanie wygrali w Moskwie ze Spartakiem.

Do 90. minuty było 0:0, ale potem mistrzowie Polski wyprowadzili zabójczy cios. Lewą stroną popędził Muci, który zagrał w pole karne, a tam nogę dołożył Kastrati.

Rui Vitoria po ostatnim gwizdku odpowiedział na pytania dziennikarzy. W słowach trenera Spartaka słychać było wielkie rozgroyczenie.

- Trudno pogodzić się z wynikiem. Diabeł tkwi w szczegółach. Straciliśmy gola w doliczonym czasie gry, ale zrobiliśmy wszystko, aby wygrać. Oddaliśmy 23 strzały, atakowaliśmy w różny sposób. To był trudny mecz - przyznał szkoleniowiec.

- Jestem odpowiedzialny za wynik. Jestem trenerem i muszę wziąć to na swoje barki. Nie będę odpowiadał więcej na pytania o moją przyszłość, więc proszę mi ich nie zadawać. Ciągle słyszę te same pytania, ale moja odpowiedź się nie zmienia - dodał.

- Chcieliśmy wygrać, mieliśmy dobrych rywali. Nie myśleliśmy o kolejnych meczach. Na przygotowywanie się do meczów z Napoli i Leicester City jeszcze przyjdzie czas. W piłce nożnej jeden mały szczegół może zadecydować o rezultacie. Gdybyśmy to my zdobyli bramkę, to wszyscy mówiliby, że zasłużyliśmy na zwycięstwo - zaznaczył.

- Zawodnicy są trochę załamani po porażce. To nie jest prosta sytuacja. Zawodowcy to też ludzie, a nie maszyny. Mamy trening w czwartek, wszystko przeanalizujemy - zakończył.