Trener Wisły Kraków krytykuje swoich piłkarzy. "Co jeszcze można zrobić, aby strzelić z kilku metrów?"

Trener gospodarzy miał spore pretensje o to, jak jego piłkarze prezentowali się w pierwszej połowie. W drugiej części spotkania Wisła wyglądała już lepiej, lecz brakowało jej skuteczności pod bramką rywala.

- Muszę przyznać, że z mojej perspektywy pierwsza połowa była bardzo słaba. Bez organizacji gry. Każdy szedł w swoją stronę, daliśmy też prezent przeciwnikowi w 6. minucie, który wykorzystał rzut karny - powiedział Gula na konferencji prasowej, cytowany przez oficjalną stronę Wisły.

- Z mojej strony karny był 50 na 50. Taki sam, jak w Gliwicach. W obu sytuacjach decyzja była podyktowana przeciwko Wiśle. Nie był to jednak moment, który przesądził o wyniku - stwierdził.

- Rozmawiamy o drużynie, charakterze, którego nie pokazaliśmy w pierwszej połowie. W drugiej już było z tym lepiej. Mieliśmy trzy, cztery sytuacje, ale jeśli z pięciu metrów nie trafiasz do pustej bramki, to trudno wygrać z przeciwnikiem, który jest w formie. Jestem zaskoczony postawą drużyny w pierwszej połowie - przyznał.

- To już kolejny mecz, po którym rozmawiamy o odpowiedzialności. Skupieniu na zasadach. Tracimy bramkę, ale każdy idzie w swoją stronę. To nie jest OK. Każdy walczy o siebie, ale to jest też walka o klub - dodał.

- Kibice dają nam wsparcie do końca, ale oni nie strzelą za nas bramki. Oni czekają, że będziemy walczyć. W drugiej połowie było pod tym względem lepiej, ale co jeszcze można zrobić, żeby strzelić z kilku metrów do pustej bramki? - zakończył.