Tymoteusz Puchacz o krok od nowego klubu. Może zostać w nim na dłużej. "Dziś wsiada w samolot"

Tymoteusz Puchacz o krok od nowego klubu. Może zostać w nim na dłużej. "Dziś wsiada w samolot"
Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Tymoteusz Puchacz spróbuje sił w kolejnym europejskim klubie. Wychowanek Lecha Poznań w czwartek o godz. 14 przyleci z Monachium do Aten, gdzie zwiąże się kontraktem z miejscowym Panathinaikosem. Piłkarz zgodnie z wcześniejszymi informacjami Tomasza Włodarczyk zostanie wypożyczony z opcją wykupu z Unionu Berlin.
Przygoda Puchacza z Unionem Berlin to pasmo rozczarowań. Piłkarz z Lecha Poznań do obecnie 5. drużyny Bundesligi dołączył w lipcu 2021 roku za około 3 miliony euro, co dla klubu ze stolicy Niemiec było rekordowym transferem.
Dalsza część tekstu pod wideo
To jednak nie sprawiło, że Puchacz od początku miał autostradę do składu. 23-latek do tego momentu uzbierał w Unionie tylko 10 gier, w których strzelił 1 gola i zanotował 2 asysty. Na swój 59-minutowy i jedyny występ w Bundeslidze przeciwko Borussii Mönchengladbach (2:1) czekał aż 16 miesięcy. W tym czasie, jeśli grał, to występował głównie w Lidze Konferencji Europy, tureckim Trabzonsporze (półroczne wypożyczenie wiosną 2022 roku) i reprezentacji Polski. Z tej ostatniej wypadł przez brak występów w klubie i nie pojechał na mistrzostwa świata do Kataru, a przecież na Euro u Paulo Sousy był podstawowym wyborem w dwóch z trzech naszych spotkań na tym turnieju.
Teraz wreszcie przed Puchaczem spora szansa, żeby jego kariera wróciła na właściwe tory. Wydawało się, że tak będzie po wspominanym, udanym pobycie w Turcji. W Trabzonsporze rozegrał 13 spotkań, nie zanotował gola ani asysty, ale zdobył z tym klubem mistrzostwo Turcji. Po tej przygodzie wrócił jednak do Berlina, ale jego sytuacja nie uległa zmianie.
Stąd tej zimy Puchacz ponownie szukał szansy na ucieczkę z Berlina, wiedząc, że Urs Fischer, czyli trener Unionu, nie pała do niego sympatią. Zresztą to ten szkoleniowiec zablokował wypożyczenia lewego obrońcy do Lecha Poznań latem 2022 roku, co mogło pomóc Puchaczowi w wyjeździe na mundial. Ten został, a w Berlinie nie dostawał więcej szans na grę niż wcześniej.
Polak przesiedział praktycznie całą rundę znowu wśród rezerwowych, ale teraz ma szansę na nowy rozdział w swojej karierze. Puchacz dołączy do Panathinaikosu na półroczne wypożyczenie z opcją wykupu. Klauzula według naszych informacji ma wynosić 3 miliony Euro, co oznacza, że jeśli piłkarz spiszę się w Grecji, a przecież klub z Aten zmierza po mistrzostwo kraju, to będzie mógł zostać w klubie na stałe. Grecy rzadko płacą takie kwoty za piłkarzy. Warto jednak zwrócić uwagę, że latem Panathinaikos kupił napastnika - Andraza Sporara ze Sportingu za 3,5 mln euro. Żeby poszukać tak dużych transferów klubu ze stolicy Grecji, to trzeba się cofnąć aż do sezonu... 2009/10, kiedy "Panata" kupowała Djibrila Cissé z Marsylii za 8 mln euro czy Sebastiana Leto z Liverpoolu za 4 mln euro.



Piłkarzem ostatnio interesował się także francuski RC Strasbourg. Ten zespół wykazywał zainteresowanie zawodnikiem także podczas jego gry w Lechu Poznań. Francuzi byli chętni, ale ani razu rozmowy nie skonkretyzowały się na tyle, by było blisko transferu. Natomiast Grecy byli konkretni i zależało im na Polaku, stąd też optowali za wpisaniem do umowy wypożyczenia klauzuli wykupu.
Panathinaikos w Superleague Ellada po 15 rozegranych meczach ma na koncie 39 punktów i o cztery "oczka" wyprzedza drugi AEK. Były klub m.in. Krzysztofa Warzychy w środę zremisował u siebie 1:1 z OFI Kreta.
Puchacz ma zatem pomóc w drodze po mistrzostwo, a potem w walce o europejskie puchary. W obu przypadkach piłkarz ma doświadczenie, bo z Trabzonsporem sięgał w zeszłym sezonie po tytuł w Turcji, a z Lechem Poznań i Unionem Berlin występował w Lidze Europy i w Lidze Konferencji.
Panathinaikos gra głównie ustawieniem 1-4-3-3, ale też potrafi zmienić na 1-3-4-3. Podstawowym zawodnikiem na lewej obronie/lewym wahadle u Greków jest 32-letni Hiszpan Juankar, z którym Puchacz nie powinien mieć większych problemów przy rywalizacji. Juankar w tym sezonie zagrał w 13 meczach ligowych (1069 minut) i strzelił 1 gola. Drugim w kolei do gry jest 30-letni Rumun Cristian Ganea, który przed sezonem dołączył do klubu z Aten z Arisu Saloniki. Ten piłkarz jest rezerwowym i grywa głównie ogony, bo w 9 ligowych meczach zagrał do tej pory 283 minuty.
Zatem Puchacz w czwartek pojawi się w Grecji (piłkarz ostatnie dni spędzał w Polsce, a konkretnie w Poznaniu) i przejdzie testy medyczne. Jeśli te zakończą się pozytywnie, to piłkarz zwiąże się umową z greckim klubem.
Jeśli chodzi o ewentualny debiut Tymka, to Panathinaikos gra w najbliższym czasie trzy mecze. Dwa ligowe - u siebie Levadiakos (3 stycznia, 16) i na wyjeździe z wiceliderem AEK Ateny (8 stycznia, 18.30). Jeśli nie wystąpi jeszcze w tych dwóch spotkaniach, to Puchacza na boisku w koszulce z charakterystyczną koniczynką na piersi powinniśmy zobaczyć 11 stycznia. Panathinaikos wybiera się na rewanż w Pucharze Grecji z Volos, z którym w pierwszym meczu nowy klub wychowanka Lecha wygrał 3:0. To idealna okazja, by sprawdzić Polaka na boisku od pierwszej minuty.
Więcej o tym transferze i innych możliwych ruchach na rynku już dzisiaj o godz. 18 na kanale Meczyki na YouTubie. Wraca program Okno Transferowe!

Przeczytaj również