Urban: Byliśmy zbyt pewni siebie

Przeżywający jesienią problemy ze skutecznością Lech Poznań wiosnę rozpoczął od efektownego zwycięstwa 5:2 nad Termalicą Bruk-Bet Nieciecz. Trenera Jana Urbana po meczu najbardziej martwiły żółte kartki, eliminujące z udziału w kolejnym spotkaniu dwóch środkowych pomocników - Łukasza Trałkę i Karola Linetty’ego.


Dalsza część tekstu pod wideo






Nie możemy dopuszczać do sytuacji, w której prowadzimy 2:0 u siebie i pozwalamy rywalom na doprowadzenie do remisu. To jest niedopuszczalne -




Byliśmy zbyt pewni siebie, liczyliśmy, że Termalica bardziej się otworzy i będziemy mieć szansę na grę z kontry, a tymczasem rywale zdołali strzelić nam gola pod koniec pierwszej połowy, a na początku drugiej doprowadzić do remisu. Na szczęście szybko zdobyliśmy trzecią bramkę, chociaż zdaje się, że padła ona ze spalonego.








Rozmawiałem o tej sytuacji z obu zawodnikami i mówiłem im, że na pewno będę się musiał tłumaczyć z ich zachowania przed dziennikarzami. Sprawa była jasna - obaj zawodnicy są wyznaczeni do strzelania karnych, ale jeżeli na boisku jest "Kownaś", to on ma pierwszeństwo








Widać, że to walczak, który nie odpuszcza w żadnej sytuacji. Cieszę się, że on i Kownacki zdobyli bramki, bo one dodają napastnikom pewności siebie








Obaj nie będą mogli z tego powodu zagrać w Bielsku-Białej. Zagrożony był także Tetteh, dlatego go zmieniłem, bo gdyby on także dostał żółtą kartkę, mielibyśmy jeszcze większy problem z zestawieniem środka pola w meczu z Podbeskidziem


Przeczytaj również